"Pierwsze sygnały są umiarkowanie optymistyczne, bo wynika, że konstrukcja mostu Łazienkowskiego nie została naruszona. Rozmawiałam z policją, trudno powiedzieć, jakie były przyczyny pożaru" - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. "Tam było dwóch pracowników agencji ochrony. Jeden podobno w stanie nietrzeźwym" - dodaje. Prezydent Warszawy zaznacza, że pod mostem była składowana blacha. "Myślę, że skoncentrowano się głównie na pilnowaniu „chodliwej” blachy, która tam leżała" - ocenia Gronkiewicz-Waltz. Po mieście puszczono dodatkowo pięćdziesiąt autobusów, wyjechała dodatkowa SKM-ka - wylicza prezydent. Zadośćuczynienie? "Będziemy w zależności od stopnia zawinienia tego oczekiwać. Może to był też zwykły przypadek" - mówi gość RMF FM.

Konrad Piasecki: Jak się jechało pani prezydent?

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Ja jestem z tej strony Wisły od prawie 40 lat. Pokonanie Wisły jeszcze przede mną także o tej porze jechało mi się dobrze. Przyjechałam punktualnie.

Mało szczęśliwa ta pani kadencja?

Nie, myślę, że...

... ciągle coś się dzieje.

Myślę, że po pierwsze dużo się dzieje, jeżeli chodzi o inwestycje. Jak już wcześniej wspominałam kiedyś 37 miliardy złotych w Warszawie zostało zainwestowane. Jak się tak dużo dzieje, to niestety zdarzają się przypadki nieszczęśliwe takie, które nie chcielibyśmy, żeby się zdarzyły.

Żadne tablice informujące o objazdach nie pomagają w przejeździe dzisiaj rano. Słuchacze narzekają.


Będziemy to obserwować. To jest najważniejsza przeprawa. Chce tylko powiedzieć, że dodatkowo jest puszczonych 50 autobusów. Te same linie, które chodziły przez Most Poniatowskiego. O 7.11 była dodatkowa SKM-ka...

... tylko te autobusy też muszą się przedzierać przez korki. 

Cytat

Zachęcam wszystkich do pozostawienia samochodów na parkingu przy Stadionie Narodowym i dalszej jazdy transportem publicznym


Tak. Zachęcam też wszystkich do pozostawienia samochodów na parkingu przy Stadionie Narodowym i dalszej jazdy transportem publicznym, który można się przekonać jest nowoczesny.

Teraz chwila o tym co działo się w sobotę. To było podpalenie?

Ja rozmawiałam z policją i z komendantami. W tej chwili trudno powiedzieć jakie były przyczyny. W związku z tym ja nie będę dywagować, czy na pewno zajęły się te deski, które zresztą były łatwopalne, które były zdjęte z tego pomostu, bo akurat mieliśmy wymianę na blachę cynkowaną tego pomostu technicznego. On jest tak zwany.

Łatwopalne, niezabezpieczone deski. Ktoś za to odpowiada. Nie powinno się coś takiego wydarzyć.

Cytat

Tam było dwóch pracowników agencji ochrony - jeden podobno w stanie nietrzeźwym

To znaczy, tam było dwóch pracowników agencji ochrony - jeden podobno w stanie nietrzeźwym. Drugi natomiast był, bo pracownicy go widzieli.

Ale chodzi mi też o jakieś zabezpieczenie przeciwpożarowe, a nie tylko takie, że jest dwóch, jeden pijany.

Tego pijanego nie było wtedy, kiedy się zaczęło. Czy to było odpowiednie zabezpieczenie - to już jest domena policji i prokuratury i ja nie będę w ich kompetencje wchodzić.

A miasto będzie żądało od kogoś zadośćuczynienia, odszkodowania? Bo koszty będą gigantyczne. Już są.

Każdy jest ubezpieczony i będziemy w zależności od tego, jaki będzie stopień zawinienia, będziemy tego oczekiwać. Może to był też zwykły przypadek - tego nie wiemy.

Płonący betonowo metalowy most - to brzmi trochę nierealnie. Na wszystkich warszawskich mostach są takie drewniane pomosty?

Nie, wtedy tak budowano.

Ale wszystkie inne są bardziej bezpieczne pod tym względem?

Wszystkie pod tym względem są bardziej bezpieczne, natomiast wtedy była taka technologia, myśmy byli po wymianie ośmiu ślimaków, które nas kosztowały kilkadziesiąt milionów złotych, zamienialiśmy teraz ten pomost techniczny na taki z blachy cynkowej. I ta blacha zresztą tam leżała i myślę, że skoncentrowano się głównie na pilnowaniu tej blachy, którą łatwo rozkraść, bo ona jest chodliwa.

Zamknięcie mostu to kwestia dni, tygodni, miesięcy?

Przede wszystkim czekamy mimo wszystko cierpliwie na wyniki ekspertyzy i w zależności od tego, jakie będą wyniki ekspertyzy, wtedy będę mogła powiedzieć, ile to będzie zamknięte.

Ale te pierwsze sygnały są optymistyczne czy umiarkowanie pesymistyczne?

Cytat

Pierwsze sygnały są umiarkowane optymistyczne w tym sensie, że wynika, że konstrukcja nie została naruszona. Bo najgorzej by było, jakby cała konstrukcja mostu była naruszona

Pierwsze sygnały są umiarkowane optymistyczne w tym sensie, że wynika, że konstrukcja nie została naruszona. Bo najgorzej by było, jakby cała konstrukcja mostu była naruszona. I chcę też powiedzieć, że ten pan profesor, który tutaj był w czasie tego pożaru zwrócił uwagę - i to jest też ciekawe - żeby nie gasić za bardzo wodą. Także głównej to była piana. Ja chce też podziękować, korzystając z okazji, strażakom, którzy wchodzili tam do strasznie wysokiej temperatury w maskach powietrznych.

Jeśli będzie tak, że to jest tylko nawierzchnia, to co, w tym tygodniu ten most zostanie jeszcze otwarty?

Poczekajmy, nie chcę mówić, czy to jest tylko sama nawierzchnia, jeśli chodzi o asfalt, czy może tam są jeszcze takie pofalowane części, które nie należą do konstrukcji, też metalowe, tak że zobaczymy.

Wie pani, że to dla warszawiaków będzie koszmar. 120 tysięcy samochodów dziennie tam przejeżdżało.

Wiem, jestem osobą, która zbudowała jeden most, co prawda na Białołęce, i wyremontowała zarówno ten most, jak chodzi o te ślimaki, myśmy systematycznie go remontowali, żeby nadawał się do użytku. Poniatowskiego też żeśmy remontowali. 

A gdyby działała II linia metra? Byłoby łatwiej.

Na pewno byłoby łatwiej.

Miała być na święta Bożego Narodzenia, tylko nie mówiła pani, że to będą święta Bożego Narodzenia 2015.

Nie mówiłam, że to święta Bożego Narodzenia, mówiła, że święta, ale myślałam, uczciwie to muszę powiedzieć, że to będzie na Gwiazdkę. Antycypowałam pewne pozwolenia na użytkowanie, które były w przypadku I linii metra. Okazało się, że to jest dużo bardziej skomplikowana budowa, 840 tomów. Zmieniły się też w międzyczasie przepisy. Musi być dokładne sprawdzenie, czy jest zgodne z pozwoleniem na budowę, dużo dokładniejsze niż było kiedyś. Jednym słowem powiedziałabym, wszystko w rękach wojewódzkiego inspektora, którego jednak, chcę zaznaczyć, nie będę poganiać, bo najważniejsze jest dla mnie bezpieczeństwo warszawiaków. 

Ale antycypując, to kiedy możemy się ta II linią metra przejechać, nie już pani z panią premier, tylko my warszawiacy?

Nie tylko pani premier jechała, ale kilka razy jechali dziennikarze, włącznie z tym, co było dwa tygodnie temu, tak że nie wymawiam...

Ja nie jechałem, więc pytam jako warszawiak a nie dziennikarz.

Szkoda, szkoda. W każdym bądź razie, myślę że to zależy od wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, ale nie chce na niego wywierać presji, bo to by było nie fair.

Pani wie, że tam już zakłady bukmacherskie przyjmują czy to będzie marzec, kwiecień?

Ja mam nadzieję, będzie się starał - powiedział pan inspektor, że będzie się starał, żeby do końca lutego to pozwolenie na użytkowanie było. Potem jeszcze muszą być dwa tygodnie testów jazdy, które i tak się odbywają i muszą się odbywać.

Czyli rozumiem, że gdyby wszystko się tak potoczyło jak dzisiaj...

To byłby pierwszy kwartał.

...koniec lutego pozwolenie, połowa marca pierwsza jazda.

Cytat

70 lat czekaliśmy na tą II linię metra, poczekamy jeszcze te kilka tygodni

Ja już raz powiedziałam datę i że tak powiem, nie okazało się to fortunne, w związku z tym nie będę mówiła żadnej daty. Myślę, że 70 lat czekaliśmy na tą II linię metra, poczekamy jeszcze te kilka tygodni.

No to więcej nawet niż 70 lat, bo to od początku Warszawy nie mieliśmy jeszcze II linii metra.

Starzyński planował. Ja mówię o konkretnych planach.

A ja myślę o grodzie na Bródnie w IX wieku.

Ja aż tak daleko nie sięgam. Tylko i wyłącznie, że pierwsza linia miała być w latach 40., a w 50. miała być ta linia druga, ale niestety tam się zrobiło najpierw wojna, potem socjalizm, który nie miał pieniędzy, jak pan widzi. Most Łazienkowski był budowany za Gierka i już jest stary.

Rozumiem, że w związku z tym co się dzieje, nie da się przyspieszyć czegoś. Nie da się gdzieś zadzwonić, powiedzieć: słuchajcie, jest sytuacja krytyczna, wobec czego przyspieszcie to oddanie.

Myślę, że bezpieczeństwo warszawiaków jest najważniejsze.

Czy pomnik Braterstwa Broni czyli słynni Czterej Śpiący budzący tak wiele kontrowersji politycznych wrócą kiedyś na Pragę? Czy to już jest temat zamknięty?

Wyraźnie widać, że nie ma woli politycznej. Myślę, że nie można tego rozpatrywać też w kategoriach kompletnie ahistorycznych, tzn. to co robi dzisiaj Rosja, kojarzy się z tym, co działo się w krajach tzw. demokracji ludowej, po przejściu wojsk radzieckich. Na pewno nie była to suwerenna decyzja narodu. W związku z tym nie ma takiej woli politycznej i uważam, że w związku z tym on tam już nie wróci.

Czyli pani opinia jest taka, żeby nie wrócił. A co się ma z nim dziać? Czy ma trafić do Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich na Ochocie?

Cytat

Nie ma woli wśród radnych, a to jest przede wszystkim ich kompetencja. Ja też nie mam sentymentu do tego pomnika. Robiłam - bo to było moim obowiązkiem - takie badania

O tym powinni zdecydować radni, myślę, że będzie na ten temat debata. Natomiast nie ma woli wśród radnych, a to jest przede wszystkim ich kompetencja. Ja też nie mam sentymentu do tego pomnika. Robiłam - bo to było moim obowiązkiem - takie badania. Okazuje się, że w miarę, jak wiedza jest szersza, że to nie jest tylko Czterech Smutnych... Czterech Śpiących...

Smutni też są.

Tam UB się mieściło niedaleko, dlatego niektórzy nazywali "Czterech Śpiących", niektórzy "Czterech Smutnych". W każdym razie myślę, że nie ma w obecnej sytuacji historycznej woli, żeby taki pomnik wrócił. Nie chcą też tego mieszkańcy. On w to samo miejsce i tak by nie wrócił.

Ostatnie pytanie - o pomnik smoleński. Pani opowiada się za którą z lokalizacji? Są trzy propozycje - która jest najbliższa pani sercu?

Ja jestem, można powiedzieć, usługodawcą. Pokazałam trzy ważne - uważam - lokalizacje: czy to jest prawie plac Piłsudskiego, czy to jest Marszałkowska przy Ogrodzie Saskim, czy plac Unii. Mnie najbardziej podoba się plac Unii Lubelskiej, ale wiem, że większość opowiada się za placem Piłsudskiego. Chociaż to miejsce na Marszałkowskiej też jest w dobrym, centralnym miejscu.

Czyli pani optowałaby za placem Unii Lubelskiej, rodziny raczej za okolicami placu Piłsudskiego.

Ja tylko dlatego mówię, że mam ogromne przywiązanie do placu Unii - uważam, że to jest najważniejszy, oprócz placu Wilsona... to są takie ważne miejsca Warszawy.