Uważnie przeczytałem wezwanie Gosi Steckiewicz i z prawdziwą przykrością ulegam potrzebie wejścia z Nią w polemikę. Jeśli na ustawki kibiców można się zgodzić – to tylko w więzieniu lub miejscu, gdzie ich skutki nie grożą osobom postronnym. A i tego nie jestem pewien.

Blog M. Steckiewicz: Jestem ZA kibicowskimi ustawkami!

To nie „miotanie gromów” to zwykły realizm. Ludzie nie uznający prawa innych do kibicowania komuś innemu niż ich ulubiona drużyna – raczej nie będą się też stosować do wyznaczonych zasad organizowania ustawek. Wszyscy to wiemy, a zabójstwo w Kurdwanowie wyłącznie to potwierdza.

Goniony tam i zabity lider kibiców „Cracovii” nie zginął w ustawionych okolicznościach. Zginął bodaj w śmietniku, na osiedlu, po którym gonili go kibice „Wisły”. Wśród ludzi, nie w żadnej ustawce. Czy jeśli więc ustawki byłyby legalne – do tego polowania by nie doszło? A może za ich legalizacją przemawia podejrzenie, że zginąłby w jakiejś wcześniejszej? I finałowe 60 uderzeń nożem zostałoby zadane w okolicznościach specjalnych, w sytuacji, kiedy on sam i jego zabójcy byliby „wyjęci spod prawa”, bo w ustawce?

Argumentując za legalizacją ustawek Małgorzata napisała "przynajmniej ginąć będą ci, którzy świadomie podejmą decyzję i ryzyko". Nie wiem skąd to przekonanie, zwłaszcza w kontekście zabójstwa w Kurdwanowie.

Przecież legalizując ustawki w oczywisty sposób poszerzylibyśmy krąg podobnych wydarzeń. To właśnie byłoby nakręcanie spirali. Ustawki oprócz uczestników miałyby też pewnie świadków. W wypadku tragedii, świadkowie stanowiliby zagrożenie dla sprawców, np. ciężkiego pobicia czy zabójstwa. Ile byłoby warte zdrowie i życie takiego świadka w kraju legalnych ustawek, skoro kibic potrafi zabić w miejscu publicznym także dziś, kiedy ustawki są nielegalne?

Można użyć przeciw legalizacji ustawek także kilku innych argumentów; czy ludzie pobici na własne życzenie mają takie same prawa do opieki zdrowotnej jak ludzie ciężko chorzy nie z własnej winy? A dlaczego?

Czy jeśli państwo nie radzi sobie także z korupcją czy dopalaczami – też je należy zalegalizować? Przecież i jedno i drugie, tak jak obrywanie na ustawce – opiera się na woli uczestnika. Dlaczego kibic ma mieć przywilej, a łapownik nie?

Jak określimy co jest ustawką, a co nie? Czy zgodne oświadczenie piorących się do nieprzytomności dżentelmenów - "to jest ustawka" będzie wykluczało interwencję policji? A co jeśli czterech piorących będzie twierdziło, że to ustawka, a prany bedzie innego zdania? Albo nie bedzie już miał zdania, bo straci przytomność?

Argumenty toporne? Pewnie. Ale i jak z toporem – trudno z nimi dyskutować.

Artykuł 148 kodeksu karnego, zaczynający się od słów „Kto zabija człowieka…” nie wyróżnia kategorii „kibica innej drużyny, w ustawce”.

Dlaczego kibic ma stać ponad tym prawem?

Kibic to nie człowiek?