Jest mało prawdopodobne by prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał ustawę reprywatyzacyjną. Prezydent zapowiedział, że swoją decyzję ogłosi w ciągu kilku najbliższych dni. Na razie nad sprawa pracuje wraz ze swoimi ekspertami. Kilka dni temu, w rozmowie z siecią RMF FM, prezydent nie wykluczył swojego weta w sprawie ustawy. Dziś jego wątpliwości są jeszcze większe...

„Do wielu wątpliwości jakie były tam zawarte, doszła jedna o zasadniczym zupełnie znaczeniu; mianowicie kwestia osób, które mogłyby z tej ustawy skorzystać” – powiedział Kwaśniewski. Przedwczoraj Sejm nie rozszerzył kręgu uprawnionych do reprywatyzacji o osoby, które nie miały obywatelstwa polskiego 31 grudnia 1999 roku. Oznacza to, że z reprywatyzacji wykluczeni byliby między innymi dzisiejsi obywatele Izraela i spadkobiercy uprawnionych, nie posiadający dziś polskiego obywatelstwa. Upadła propozycja, w myśl której uprawnionymi do reprywatyzacji byliby spadkobiercy ustawowi. Sejm ograniczył ich krąg do najbliższych krewnych byłych właścicieli. Prezydent na podjęcie decyzji ma 21 dni. Może wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie zgodności ustawy z Konstytucją, może też przekazać ustawę Sejmowi do ponownego rozpatrzenia, co oznacza jej zawetowanie. Na to właśnie liczą posłowie SLD i PSL.

Tymczasem przeciwko prezydenckiemu wetu opowiedział się szef Związku Gmin Żydowskich w Polsce, Jerzy Kichler. Wczorajszy gość politycznej kawiarni przy Krakowskim Przedmieściu 27 uważa, że prezydent nie powinien wetować ustawy reprywatyzacyjnej: „Uważam, że ta ustawa jest niesprawiedliwa i to jest podstawowa wada tej ustawy, natomiast jest pytanie czy inna, następna ustawa może być lepsza. Otóż istnieje niebezpieczeństwo, że następne ustawy mogą być tylko gorsze. Gdyby miał radzić panu prezydentowi, to bym powiedział by tej niedobrej ustawy już nie ruszać” – powiedział Kichler. Przyznał jednak, że uchwalenie ustawy może negatywnie odbić się na stosunkach polsko - izraelskich.

foto Marcin Wójcicki RMF FM

08:25