Jeśli Pitera nie miała racji, oskarżając Eugeniusza Kłopotka, to wszystko może się zdarzyć, łącznie z jej odejściem - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Janusz Palikot. Poseł PO przyznał, że Platforma rozważa skrócenie kadencji Sejmu i zorganizowanie łącznie wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Ale wcześniej, bo już na wiosnę, w rządzie może dojść do zmian personalnych. Klicha bym nie bronił, Grabarczyk? Pół na pół - dodał.

Konrad Piasecki: Panie pośle, jest pan gotów umierać za Julię Piterę?

Janusz Palikot: Pewnie umierać to nie, ale trzeba będzie jej bronić, jeśli się okaże, że dla PSL-u to się stanie taka sprawa być albo nie być w koalicji.

Konrad Piasecki: Ale co się stanie, jeśli PSL postawi sprawę na ostrzu noża – albo Pitera, albo koalicja?

Janusz Palikot: Myślę, że uda się wypracować jakiś kompromis, tzn. nie trzeba będzie umierać za Piterę. Nie sądzę, żeby taka formuła padła.

Konrad Piasecki: Ja nie jestem co do tego przekonany. Moim zdaniem w rozgrywkach koalicyjnych i w sytuacji wewnątrz samego PSL-u postawienie sprawy na ostrzu bardzo dobrze by zrobiło choćby Waldemarowi Pawlakowi, który walczy o reelekcję.

Janusz Palikot: To prawda, ale myślę, że jest to polityk na tyle dojrzały, że nie zagra taką dosyć populistyczną kartą, że ma wiele innych narzędzi, które można z nim dogadać w ramach współpracy koalicyjnej i niekoniecznie musi to być mordowanie po naszej stronie.

Konrad Piasecki: A gdyby chcieli krwi i morderstwa?

Janusz Palikot: Julia Pitera ma jeden poważny argument, który będzie trudno ominąć. Jest to osoba, która ma bardzo wyraźny image antykorupcyjny. Znalezienie dzisiaj osoby ad hoc osoby, która by zastąpiła ją w rządzie, nie jest sprawą łatwą. Ma dość dużą popularność, jest dobrze odbierana przez większość społeczeństwa. Moim zdaniem raczej to nie jest osoba, którą by się udało PSL-owi zabić, gdyby nawet taka myśl tam się zrodziła.

Konrad Piasecki: Czyli mają alternatywę – koalicja bez Pitera lub rząd mniejszościowy z Piterą – pan wybiera rząd mniejszościowy z Piterą?

Janusz Palikot: Musi być rząd z PSL-em. Nie ma innej możliwości.

Konrad Piasecki: Ale co stanie, jeśli Julia Pitera nie miała racji, że oparła się na przesłankach i danych, które były fałszywe?

Janusz Palikot: To wtedy oczywiście wszystko może się zdarzyć, łącznie z jej odejściem.

Konrad Piasecki: A powinna wtedy odejść, sama podać się do dymisji?

Janusz Palikot: Jeżeli było tak, że ona sformułowała to oskarżenie bez żadnego poważnego materiału, na podstawie jakieś informacji prasowej, nieugruntowanej, bez źródeł itd., to oczywiście przesadziła i powinna przeprosić.

Konrad Piasecki: I odejść?

Janusz Palikot: Mam nadzieję, że przeprosiny będą przyjęte.

Konrad Piasecki: A jeśli nie będą?

Janusz Palikot: Powinien być jakiś okres kwarantanny w tej sprawie, ale jeśliby go nie było, jeśli PSL by się upierał, to wszystko jest możliwe. Jednak nie sądzę, żeby do personalnej rozgrywki doszło.

Konrad Piasecki: Bo Eugeniusz Kłopotek mówi tak: „Może przyjść taki moment, kiedy zastanowimy się nad przyszłością koalicji”. Platforma też się zastanawia nad przyszłością?

Janusz Palikot: Eugeniusz Kłopotek nie jest Waldemarem Pawlakiem ani Stanisławem Żelichowskim.

Konrad Piasecki: Mówią, że jest Palikotem PSL-u.

Janusz Palikot: Być może chciałby być. Życzę mu powodzenia.

Konrad Piasecki: Widzi pan w nim godnego następcę siebie.

Janusz Palikot: Nie, on popełnia jeden błąd. Skupia się na figurze retorycznej, a pomija rzeczywistość. A rzeczywistości nie wolno pomijać przy retoryce.

Konrad Piasecki: Czyli nie jest pojętnym uczniem Janusza Palikota?

Janusz Palikot: Robi duże postępy. Być może za parę miesięcy uda mu się i od tej strony lepiej funkcjonować. Ale moim zdaniem, to nie jest stanowisko PSL-u. To stanowisko Eugeniusza Kłopotka. Rozumiem jego dotknięcie i wszystkie emocje. Jeśli udowodni, że ze strony Pitery sprawy poszły za daleko, ma prawo oczekiwać jakichś przeprosin, ale nie sądzę, żeby to się skończyło stanowiskiem klubu PSL – Pitera musi odejść.

Konrad Piasecki: Platforma ma dosyć tej koalicji?

Janusz Palikot: Nie.

Konrad Piasecki: Po takiej odpowiedzi wariograf wykazał w „Fakcie”, że Palikot kłamie.

Janusz Palikot: Miałem wtedy rano rozmowę z koalicją PSL-owską na Lubelszczyźnie. Mówiłem człowiekowi, który mnie badał o tym, że jak mnie spyta w sprawie PSL-u, to ponieważ jestem po dwugodzinnych rozmowach z naszym koalicjantem, będę na pewno wzburzony.

Konrad Piasecki: Tenże ekspert orzekł: „Palikot ma skrywaną wiedzę na temat rozmów związanych z przedwczesnymi wyborami do Sejmu i rozpadem koalicji z PSL-em”. Ma pan wiedzę?

Janusz Palikot: Nie. Jestem przekonany, że do wyborów prezydenckich Platforma nie ma żadnego interesu, żeby zorganizować wybory, chyba że nas rzeczywistość do tego zmusi. Natomiast zgadzam się z jedną tezą, i to może wyszło w tym pytaniu, że jest rozpatrywany wariant, w którym razem z wyborami prezydenckimi, odbyłyby się wybory parlamentarne. To miałoby sens, bo udałoby się w ten sposób uniknąć tych jesiennych.

Konrad Piasecki: Ale wybory prezydenckie będą na jesieni 2010 roku.

Janusz Palikot: No tak, albo jesień 2010 albo wiosna 2011 roku. Czyli pewne skrócenie kadencji o pół roku lub o rok wchodzi w grę.

Konrad Piasecki: Wiosenny termin na pewno wchodzi w grę, bo tam jest kwestia prezydencji polskiej w Unii Europejskiej.

Janusz Palikot: To jest pewne raczej. Natomiast, w związku z tym, że i tak trzeba przyspieszyć te wybory prezydenckie, trzeba rozważyć wariant wspólnych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.

Konrad Piasecki: Czy dostrzega pan, że coś w tej koalicji pęka, coś się kończy? Ta koalicja, która deklarowała na początku niemalże mariaż z miłości, wieczystą współpracę, były nawet pomysły takiej koalicji jak CDU-CSU, nagle zaczyna się rozsypywać?

Janusz Palikot: Nie. Są oczywiście różne problemy, różnimy się, no bo jesteśmy z różnych formacji. Pierwszy okres był dosyć prosty, bo to był okres przejmowania władzy. Teraz trzeba tę władze zrealizować w postaci różnych przepisów.

Konrad Piasecki: Ale cały czas będzie pan przekonywał, że to małżeństwo z miłości?

Janusz Palikot: I też z rozsądku.

Korad Piasecki: A dawka miłości wciąż zachowana?

Janusz Palikot: Niewiele zmniejszona.

Konrad Piasecki: Będą zmiany w rządzie?

Janusz Palikot: Pewnie tak.

Konrad Piasecki: Kiedy?

Janusz Palikot: Są dwa scenariusze – listopadowy, po tej rewolucji październikowej ustawowej, albo – do tego bardziej się w tej chwili skłaniam - luty, marzec.

Konrad Piasecki: Czyli już nie jesień?

Janusz Palikot: Raczej nie jesień.

Konrad Piasecki: A jeśli już kogoś zmieniać, to kogo?

Janusz Palikot: Zapewniam, a propos tutaj PSL–u, że bardzo dobrą opinię ma pani minister pracy Fedak i raczej bardzo mało prawdopodobne jest, graniczące z zerem, że akurat ona będzie odwołana. Nieprawdziwe są te opinie, że jest ona w grupie tych kliku rozważanych ministrów. Co więcej, ona ma…

Konrad Piasecki: To jest jeszcze minister Sawicki i Waldemar Pawlak? Waldemara Pawlaka na pewno nie, czyli jeśli ktoś to Sawicki, minister rolnictwa?

Janusz Palikot: Też wątpię. Po stronie ministrów PSL-u wątpię, żeby ktoś.

Konrad Piasecki: Też nikt. A po stronie ministrów Platformy?

Janusz Palikot: Oczywiście przejdziemy jesienią test dotyczący pani minister Ewy Kopacz. Jeżeli te reformy, które ona zaproponowała przejdą przez parlament albo uda się je wprowadzić przez kontrakty regionalne, to sądzę, że ona się obroni. Poruszam osoby, które są powiedzmy wymieniane jako…

Konrad Piasecki: Jest jeszcze Grabarczyk i Klich.

Janusz Palikot: Klicha bym nie bronił, bo myślę, że to potencjalny obszar zmiany. Natomiast jeżeli chodzi o Grabarczyka to w tej chwili oceniałbym to 50 na 50. Jeżeli do końca roku uda mu się przekonać premiera, że jednak sprawy idą w dobrym kierunku i ruszyło do przodu, to ma szansę się obronić, ale jest na pewno osobą, nad która premier się poważnie zastanawia.

Konrad Piasecki: Panie pośle, złożył pan w końcu tę ustawę, która zmusi prezydenta do ujawnienia stanu zdrowia, czy wycofuje się pan z tego pomysłu?

Janusz Palikot: Nie, nie wycofuję się. Złożę tę ustawę, proszę jeszcze o chwilę cierpliwości.

Konrad Piasecki: Czyli zespół, który ma pana kontrolować i nad panem czuwać, nie skruszył pańskiego entuzjazmu dla tej ustawy.

Janusz Palikot: Nie, i w ogóle nie wymagano ode mnie w tej sprawie zmiany stanowiska. Ja tyko przypomnę, że mamy w październiku przez cały miesiąc pracować dzień w dzień. Ma być tam około siedemdziesięciu kilku projektu ustaw z mojej komisji. Jestem w tej chwili kompletnie zawalony robotą i jeszcze trochę, ale na pewno do końca roku ten projekt złożę.

Konrad Piasecki: Janusz Palikot, Platforma Obywatelska, dziękuję bardzo.

Janusz Palikot: Dziękuję.