Radzę Zbigniewowi Wassermannowi, by przestał łgać i się opamiętał – mówi RMF FM były szef kontrwywiadu UOP Konstanty Miodowicz. To reakcja na słowa koordynatora służb specjalnych, który zarzucił Miodowiczowi inwigilację prawicy.

Konrad Piasecki: Panie pośle, dlaczego nakazywał pan rozpracowanie środowisk prawicowych?

Konstanty Miodowicz: To nieprawda. Urząd Ochrony Państwa, a ściśle mówiąc kontrwywiad, w latach 1990-95 rozpracował tylko i wyłącznie przestępców – takich, którzy godzili swoimi działaniami w bezpieczeństwo państwa i w sposób znaczący łamali kodeks karny.

Konrad Piasecki: W tym dokumencie, który ujawnili dzisiaj Zbigniew Wassermann i Zbigniew Ziobro jest pański podpis pod takim zaleceniem dla jakiegoś agenta, żeby rozpracowywał środowiska prawicowe.

Konstanty Miodowicz: Ale jakie środowiska prawicowe?

Konrad Piasecki: To jest pytanie do pana.

Konstanty Miodowicz: Otóż w kompetencjach urzędu, sformułowanych ustawą o Urzędzie Ochrony Państwa – było, nie było wypracowaną w Sejmie Rzeczpospolitej, leżały m.in. zadania dotyczące rozpracowania środowisk ekstremistycznych. My w Polsce mieliśmy bardzo wiele skrajnych, prawicowych ugrupowań - od tego, który reprezentował pan Bolesław Tejkowski począwszy, na wizytujących nasz kraj ultraprawicowcach z Niemiec, jak VikingJugend, Deutsche Volk Arbeit czy np. NPD, kończąc. I pytanie, do czego odnosi się ta dekretacja? Na pewno nie odnosi się do partii formalnie zarejestrowanych. Ale tę sprawę łatwo wyjaśnić i dlaczego tego Wassermann nie czyni? Powiem z góry: nie czyni dlatego, że kłamie i wykorzystuje materiał do celów politycznych. A w jaki sposób mógłby sprawdzić? To źródło posiada swoją teczkę pracy, w której zapisano, czym się zajmowało, od kiedy, w jakim zakresie pracowało i czemu to służyło. Kiedy okaże się, że kłamał, Zbigniew Wassermann nie tylko opuści politykę, ale zostanie rozliczony ze swojej nikczemnej działalności. Ta nikczemna działalność obecnie wpisuje się w to, czym zajmował się w czasach PRL-u. Był peerelowskim prokuratorem i przenosi swoje łajdackie sposoby działań na to, czego doświadczamy w nowej rzeczywistości ustrojowej. Tak robić nie wolno.