"Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej prezydentura - to pomoc lokatorom z kamienic, które były przejmowane przez ludzi w ramach reprywatyzacji" – zapewniał w Porannej rozmowie w RMF FM Sławomir Neumann, przewodniczący klubu parlamentarnego PO. Jego zdaniem ludzie nie znają prawdy o reprywatyzacji w Warszawie. "Słyszą tylko zakłamaną narrację, którą przekazuje Patryk Jaki (szef sejmowej komisji – red.)" – powiedział Neumann. "Dzięki uchwałom rady miasta i działaniom prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz od kilku lat ci lokatorzy dostają szanse na mieszkania" - argumentował. "Hanna Gronkiewicz-Waltz rozliczy się z tej kadencji tak jak z dwóch poprzednich - także z tych trudnych elementów tej kadencji" - dodał nasz gość. Na pytanie o to, czy prokuratura postawi zarzuty prezydent stolicy ws. nieprawidłowości przy reprywatyzacji, Neumann odpowiada: "CBA może wejść wszędzie, prokuratora może postawić zarzuty każdemu, bo jest na sznurku Zbigniewa Ziobry".

Robert Mazurek: Chciałoby się spytać, czy to już czas wyprowadzić sztandar PO?

Sławomir Neumann: A dlaczego pan w ogóle zadaje takie pytanie? Bo Platforma ma się dobrze.

Znakomicie. Nie pamiętam już od kiedy, ale cały czas wam spada w sondażach. W ostatnim macie ponad dwa razy głosów mniej niż PiS. Ale nieważne jest nawet to, że macie 21 pkt. procentowych, bo w innym macie 16...

... a w innym 24...

... ciągle spada, ciągle spada, w każdym sondażu.

Spada nam dlatego, bo mieliśmy takie momenty, kiedy mieliśmy 29 proc. w sondażach. I od tego momentu zaczęło nam spadać, bo to też było zbyt szybkie.

A pamięta pan, od kiedy na pewno spada?

To było w tym jednym "piknięciu", kiedy Donald Tusk został po raz pierwszy wezwany do prokuratury, kiedy zaczęły się protesty, kiedy to wszystko poszło do góry. My już wtedy mówiliśmy, że to jest moment, kiedy te sondaże nam za szybko urosły, bo trzeba dokładać cegiełkę po cegiełce.

Nie, wam spada od lutego.

Nie.

Jak się zaczęło 27:1, to PiS rośnie. 27:1 to był marzec. PiS rośnie.

27:1 to było bardzo wysokie wsparcie dla Platformy, na poziomie 27-28 procent. Od tego momentu spadamy na 24-23.

Jakie 24?

W różnych sondażach różnie to jest.

I 16.

Jeden sondaż robiony zupełnie na boku. Nie przejmowałbym się dzisiaj tymi sondażami.

Nie przejmujecie się. A co możecie dzisiaj innego powiedzieć?

To, co mówię. Prawdziwy sondaż będzie za rok mniej więcej o tej porze przy wyborach samorządowych. Po wyjęciu kart z urn wyborczych miliony Polaków, którzy zagłosują, zobaczą jakie są prawdziwe wyniki.

Pan mówi "nie przejmujemy się", a Rafał Trzaskowski w tym studiu mówił, że to są porażające wyniki.

Jednych to poraża, ja mówię, że musimy na to patrzeć bardzo chłodno. To powinno dać nam poczucie odpowiedzialności za to, co nas czeka w najbliższych miesiącach, bo odpowiedzialna opozycja - patrząc też na takie trendy sondażowe, one nie są trendami spadkowymi czy wzrostowymi. Niestety, mówię to z przykrością, że ustabilizowały sytuację polityczną. Wiemy doskonale, że razem musimy całą opozycją..

... animujecie teraz demonstracje pod hasłem "Suweren mówi 'nie'". I rzeczywiście ten suweren mówi "nie", tylko mówi "nie" właśnie wam.

... wiemy, ile PiS ma poparcia i wiemy, że żeby wygrać z PiS-em w wyborach samorządowych, opozycja musi pójść wspólnie, bo premia za wspólne pójście będzie dodatkowym bonusem w tych wyborach. I to jest odpowiedzialność nasza, opozycji i to są wnioski, które wyciągamy z tych sondaży.

Wybory samorządowe będą za rok, natomiast wy na razie nie potraficie zrobić porządku we własnych szeregach. Np. Warszawa  - wczoraj Grzegorz Schetyna mówił, że brak głosu Hanny Gronkiewicz-Waltz osłabia jej pozycję. Nie możecie jej zmusić? To jest w końcu wiceprzewodnicząca partii. Nie możecie jej powiedzieć: "Hanka, na litość boską, zatopisz siebie i nas"?

Dzisiaj Sąd Administracyjny ma rozprawę w związku z wnioskiem, który Hanna Gronkiewicz-Waltz jako prezydent miasta złożyła do sądu o stwierdzenie, czy komisja reprywatyzacyjna może pozywać miasto jako stronę. Czekamy.

Ale nawet gdyby się okazało, że komisja reprywatyzacyjna jest nielegalna, czego ten sąd nie może stwierdzić, tylko co innego...

Nie stwierdza, czy jest legalna, czy nie. Czekamy.

Chodzi mi o coś innego. Przecież nawet jeżeli nie będzie komisji, to afera reprywatyzacyjna jest faktem, tego nie zamieciecie pod dywan.

Ale nikt nie zamiata niczego. Chcemy mówić o tych nieprawidłowościach, które były. Przypomnę, że to Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej prezydentura to pomoc lokatorom z kamienic, które były przejmowane przez ludzi, którzy w ramach reprywatyzacji przejmowali te nieruchomości.

Hanna Gronkiewicz-Waltz pomagała lokatorom, a nie tym, którzy przejmowali, tak?

Kilkanaście tysięcy, warto to sprawdzić.

Miliony słuchaczy parskają teraz ze śmiechu.

Bo może nie znają prawdy. Może słyszą tylko tę zakłamaną narrację, którą przekazuje Patryk Jaki. Proszę zapytać, jeżeli będzie pan miał okazję, kogoś z Ratusza, panią Hannę Gronkiewicz-Waltz czy innych, ile osób uzyskało lokale w ostatnich dwóch kadencjach Hanny Gronkiewicz-Waltz, tych osób które były wyrzucane z kamienic. Dzięki uchwałom rady miasta i działaniom prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz od kilku lat ci lokatorzy dostają szanse na mieszkania.

Co my byśmy zrobili bez Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Nie, ale trzeba być uczciwym w ocenach. Nie zamykamy oczu. Nie mówimy o tym, że nie było problemu z reprywatyzacją. Mówimy, że jest, że wiele wniosków do prokuratury czy do CBA zgłaszała też Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Panie pośle, a czy ja mogę zadać pytanie?

Pewnie, to pan tutaj rządzi.

Jestem niestety bezradny wobec słowotoku. Jan Śpiewak, działacz miejski mówi, że niezrozumiały jest brak zarzutów dla Hanny Gronkiewicz-Waltz, ale być może to się wkrótce zmieni, bo Bogdan Święczkowski, prokurator krajowy powiedział właśnie - co prawda bardzo ezopowym językiem, że w najbliższych dniach będą kolejne zdarzenia prawno-karne w sprawie reprywatyzacji. Czy wy się po prostu najzwyczajniej w świecie nie boicie, że przyjdzie CBA i Hannę Gronkiewicz-Waltz wyprowadzą z Ratusza?

Dzisiaj CBA może wejść wszędzie, postawić zarzuty każdemu, bo jest na sznurku Zbigniewa Ziobry.

Jasne, naturalnie...

To po pierwsze i ważne, żebyśmy o tym wiedzieli. Natomiast czy będą zarzuty dla Hanny Gronkiewicz-Waltz, czy nie o tym pewnie zdecyduje pewnie prokuratura. Teraz, czy za miesiąc, czy za pół roku - tego nie wiemy. I czy w ogóle one będą.

Czyli wy się tego nie boicie?

Wiemy tylko też to - bo ja rozumiem ciągłe pytania do Platformy, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz nam pomaga, czy nie pomaga.

Nie, wiemy, że wam nie pomaga. To nawet wy to mówicie, że wam nie pomaga.

Warto też powiedzieć, że Platforma wystawi swojego kandydata wyborach na prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy. Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że to jest jej ostatnia kadencja. Rozliczy się z tej kadencji tak jak z dwóch poprzednich - także z tych trudnych elementów tej kadencji. 

Czyściutcy wejdziecie w tę kolejną kampanię, tak?

Nie mówię, że czyściutcy, ale wejdziemy w kampanię z podsumowaniem tej kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz, z rozliczeniem się z tej kadencji i z wizją dla warszawiaków, jeśli chodzi o miasto i dobrym kandydatem.

Nie ma pan wrażenia, że się właśnie potykacie o własne nogi? Pamięta pan, jak Hanna Gronkiewicz-Waltz dymisjonowała dwóch wiceprezydentów - pana Jóźwiaka i Wojciechowicza? A na ich miejsce przyszedł wiceprezydent Pahl. I co się okazało? Że, taki pech, jego daleka oczywiście, ale jednak rodzina, odzyskała pięć kamienic, jeszcze o inne się stara.

Bardzo daleka rodzina, z czym Witold Pahl nie miał nic wspólnego wtedy i nie ma nic wspólnego dzisiaj.

Nie, oczywiście. On jest tylko wiceprezydentem odpowiedzialnym za reprywatyzację.

Jest wyłączony w tych kwestiach. Absolutnie wyłączył się natychmiast przy tych elementach, gdzie jakikolwiek nawet najdalsza rodzina miała cokolwiek do czynienia. Wiem, każdemu można dorobić gębę.

Ale wie pan, jak to wygląda? Rodzina pani prezydent odzyskała w Warszawie kamienicę, rodzina pana wiceprezydenta, oczywiście daleka - tak, podkreślam to... Ale ja powiem tak, ja wierzę w  osobistą uczciwość Witolda Pahl. To nie o to chodzi. Jak to wygląda?

Ale przypomnę, że Witold Pahl, kiedy przyszedł do ratusza, to ta rodzina już była dawno w tych procesach reprywatyzacyjnych. Daleka rodzina, przypomnijmy. I Witold Pahl nie ma z tym nic wspólnego. Nie dotykał tej sprawy, nie dotyka i dotykać nie będzie. My mamy świadomość, jako Platforma i Hanna Gronkiewicz-Waltz też ma tego świadomość - musimy się rozliczyć z tej reprywatyzacji, pokazać te wszystkie złe rzeczy, które się działy po to, żeby wyborcy mogli podjąć dobre decyzje w wyborach.

Wyborcy was rozliczą. Ale są też sprawy ważniejsze. Na przykład PSL zgłasza pomysł, by nie zmieniać czasu. By wreszcie cały czas w Polsce panowało lato i czas letni. Krótka odpowiedź: Jesteście za czy nie?

Ważna dyskusja, oczywiście.

Ach... 

No ważna, bo...

No to za czy nie?

Myślę to nie jest najważniejszy problem dzisiaj w Polsce. 

Dla ludzi, którzy muszą rano wstawać, to jest bardzo ważny problem. Nie doceniacie Polaków.

Bardzo doceniamy, nie lubimy rano wstawać.


Neumann: Polska-Armenia? 1:0. Mam nadzieję, że zagramy dwoma napastnikami

„W ciemno biorę 1:0 dla Polski” – taki wynik dzisiejszego meczu eliminacyjnego mistrzostw świata w piłce nożnej obstawił Sławomir Neumann. W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM tłumaczył, że ma nadzieję, „że zagramy dwoma napastnikami, a nie jednym - bo wtedy będzie kłopot nawet o jedną bramkę”. Robert Mazurek nie odpuścił też tematów politycznych i pytał szefa klubu Platformy Obywatelskiej o to, czy jego partia jest tylko antyPiSem. „Nie chcemy nim być” – zadeklarował. „Opozycja jest do tego, żeby patrzeć władzy na ręce. (…) Jak wygramy wybory, to oni znowu będą patrzeć na ręce - to jest oczywiste. Tak powinno być w demokracji” – uznał gość RMF FM. Zapowiedział wspólny start partii przeciwnych władzy za dwa lata. „Platforma będzie jednym z głównych trzonów bloku który będzie budował zjednoczoną opozycję. Blok opozycyjny wygra wybory z PiS” – mówił Neumann.