Przez zmianę na stanowisku premiera Jarosław Kaczyński chce "przedłużyć władzę, (…) wygrać kolejne wybory" - komentował w Porannej rozmowie w RMF FM Adam Hofman. Jak wyjaśnił były rzecznik PiS, a obecnie ekspert od wizerunku politycznego: "Mateusz Morawiecki jako premier zabiera tlen Platformie Obywatelskiej - mówię o takim paliwie społecznym w znaczeniu: mieszczańska klasa średnia. (…) Jeśli nie będzie tylko sieriozny, będzie także sobą, to jest w stanie tą mieszczańską klasę średnią przekonywać - językiem korzyści, nie językiem idei, symbolów". W internetowej części rozmowy Hofman stwierdził również, że dla elektoratu Morawiecki to "młody wujek z Ameryki". "Osiągnął sukces, jest miły, ale też potrafi obsztorcować. (…) Z wyraźnym amerykańskim akcentem, ale przyjmujemy to dlatego, że skoro mu się w Ameryce udało, to znaczy, że jego rady są mądre" - komentował. Równocześnie jednak gość Roberta Mazurka ocenił: "Oczywiście, to jest tak, że prędzej czy później Jarosław Kaczyński - być może nawet prędzej - może zostać premierem. Sądzę, że być może jest to możliwe jeszcze w tej kadencji".

Robert Mazurek: W czym jest lepszy Mateusz Morawiecki od Beaty Szydło. I tu podpowiedź, wczoraj poseł Cymański powiedział w tym studio: "W niczym. Jest po prostu inny". Tak dodał.

Adam Hofman: Ciekawe stwierdzenie. Nie jest tajemnicą, że pani premier Beata Szydło miała swoich większych zwolenników, pewnie Tadeusz Cymańskich do nich należał, ale też jak to w polityce, przeważyły argumenty, moim zdaniem, bardziej merytoryczne, że na tym etapie potrzebny jest ktoś, kto po pierwsze zasygnalizuje: Mamy nowy etap, bo mamy nowego premiera. Po drugie rozwiąże problemy, które mogły się okazać problemami w dłuższej perspektywie zabójczymi dla rządu, czyli relacje Polski z Unią Europejską i szerzej relacje międzynarodowe.

To jest ta teza, którą stawiał też tutaj w tym studiu Leszek Miller mówiąc...

Muszę słuchać uważniej porannego RMF-u...

Pan był wtedy we Włoszech, biegał po tych wszystkich górach w poszukiwaniu, nie powiem już czego, jest rano, dzieci słuchają.

Szczęścia.

Szczęścia na pewno. Leszek Miller powiedział, budżet europejski. To miało być to szczęście, które jest potrzebne rządowi i ten budżet europejski lepszy dla Polski to jest to, o co ma walczyć Mateusz Morawiecki. Beata Szydło rzekomo nie dałaby rady.

Ona była premierem, który gdyby na samym początku kadencji przyszło jej walczyć o ten budżet, pewnie byłoby jej lżej. On miał już pewien bagaż doświadczeń międzynarodowych i moim zdaniem także coś, co trzeba był już zrobić, to znaczy, trzeba było kozę wprowadzić do pokoju, jak w tej dobrej, starej przypowieści.

Dobrym, starym, żydowskim dowcipie.

Dowcipie, przypowieści, ano dlatego że po czasach rządów Platformy Obywatelskiej, ocena nowej władzy, Prawa i Sprawiedliwości, była taka że nasza pozycja jest absolutnie nie do zaakceptowania, musimy się w wielu sprawach teraz postawić, czyli stworzyć pewien problem na arenie międzynarodowej i jak wtedy będziemy mieli ten problem stworzony - a niewątpliwie został stworzony - będzie z czego odpuszczać. To jest po prostu lewarowanie. Jeśli ktoś nie jest Niemcami, siła nabywcza gospodarki Polski jest inna niż niemiecka, jeśli ktoś nie jest Izraelem - armia izraelska jest dość mocna...

I geopolityczna...

Geopolityczna, oczywiście. To musi żyrować się, lewarować się w inny sposób. To jest jedyny sposób, jaki jest racjonalny w naszej części świata.

Czyli to jest zachowanie racjonalne, o dziwo?

Bardzo niepopularne w niektórych środowiskach, czasem też budzące takie kontrowersje w Polsce: jak można tak ostro w pewnych sprawach?, ale suma summarum jak się na chłodno zobaczy, to stwarza się problem, żeby z niego odpuścić.  

Zdaniem Adama Hofmana, polska polityka zagraniczna twarda i chropowata nam się opłaciła.

Oczywiście, ja nie mówię w szczegółach. W szczegółach pewne gry można było zagrać lepiej, ale co do idei, że nie mamy argumentów: gospodarka, armia, takich jak inne, silne, wielkie kraje; to stwórzmy pewne problemy, które możemy uzasadnić, żeby z nich odpuścić. I tu jest potrzebne nowe otwarcie i ktoś, kto to potrafi zrobić - premier Morawiecki.

Wrócę do pytania, po co to było, w innym znaczeniu. Co Kaczyński chce osiągnąć w ten sposób?

Moim zdaniem przedłużyć władzę, doprowadzić do dalszego rozwoju tego środowiska politycznego.

To mówią wszyscy z PiS-u.

No rozwoju środowiska politycznego, czyli wygrać kolejne wybory. Jak zobaczmy sondaż ostatni 50 proc. dla PiS-u, i to już po Morawieckim, świadczy to o tym, że ten ruch z Morawieckim jest popularny także społecznie.

To prawda. Dodajmy, że ten sondaż nie brał pod uwagę niezdecydowanych. Jak wyliczył Wojtek Szacki z "Polityki" to byłoby 41,5 proc., ale...

Ale to nie są spadki, to są raczej wzrosty.

Tak, to jest wzrost, a Platforma miałby wtedy 14 proc. To jest trzy razy mniej, to jest katastrofa.

Właśnie Mateusz Morawiecki, jako premier, zabiera też tlen Platformie Obywatelskiej, mówię o takim paliwie społecznym, paliwie społecznym w znaczeniu mieszczańska klasa średnia, bo jeśli on będzie w stanie nie ugrzęznąć w okowach formy, tak powiem tak bardzo ciekawie, może przesadnie...

Witkacy, naprawdę Witkacy.

W tym znaczeniu, że jeśli on nie będzie teraz stawał się bardzo taki core’owo-pisowski (chodzi o rdzeń partyjny, tzw. zakon PC - red.) tylko będzie wnosił też swoje.

Core’owo-pisowski, będę tłumaczył. Proszę państwa, chodzi o to, żeby był twardego rdzenia.

Nie będzie tylko sieriozny, będzie także sobą, jeżeli część siebie wniesie do rządu, to jest w stanie tę mieszczańską klasę średnią, o którą naprawdę prawicy powinno chodzić, przekonywać konkretami. Językiem korzyści, nie językiem idei, symbolów, bo ten język prawica ma. Język korzyści - to jest coś co Morawiecki może wnieść na prawicę. Trwale.

To jest mój spór z moimi wydawcami. Oni twierdzą, że teraz te lemingi się nawrócą na Morawieckiego, a nawet zagłosują na PiS, bo Morawiecki będzie taki wysportowany, młody, fajny...

Musi im coś dać.

...zna 10 języków.

To nic nie da. Musi im coś dać.

A co im może dać, czego im nie dała Beata Szydło?

Nie wiem. Musi im coś dać, co oni realnie odczują.

Beata Szydło dała pieniądze. Nie ma lepszego motywatora.

500+ jest programem, który oczywiście przysporzył sympatię bardzo dużą PiS-owi, ale to nie jest program adresowany do mieszczańskiej klasy średniej, która przeżyłaby bez tych pieniędzy.

Do klasy średniej również, na Boga Świętego.

Lepiej mieć, niż nie mieć, to jest jasne.

Pan korzysta z 500+?

Tak, odkładam dzieciom na przyszłość, przydadzą im się na naukę być może, może na coś innego.

Na naukę nigdy nie jest za późno, mówi Adam Hofman i Robert Mazurek. A teraz pytanie o to co mógłby dać, czym mógłby kupić ten elektorat mieszczański, elektorat zamożniejszy, wielkomiejski.

Przedsiębiorców, którzy zatrudniają więcej osób, nie misie tylko dużych przedsiębiorców, myślę że zmianą klimatu do inwestycji.

Ale z całym szacunkiem, ilu ich jest? Oni nie wygrywają wyborów.

Ale oni zatrudniają ludzi, mają wpływ na to, co się dzieje, mają wpływ na pewno na postrzeganie Polski za granica, na pewno, mają relację. Inwestycje stoją. W PKB widać to bardzo wyraźnie i sektor prywatny, sektor publiczny nie inwestują...

Jakby to panu powiedzieć, to on odpowiadał, on Mateusz Morawicki odpowiadał za inwestycje w rządzie Beaty Szydło.

No, ale pewien klimat, który jest potrzebny do inwestowania, czyli taka stałość, bezpieczeństwo dla ludzi, którzy mają pieniądze, żeby inwestowali tu, a nie albo chowali pieniądze w banku albo wywozili za granice, to jest klimat, który tworzy się jednak... Sam Morawiecki nie był w stanie, tego zrobić.

Porozmawiam o tym jeszcze na pewno w RMF24.pl i Interii.pl. Jeszcze zostajemy w radiu, bo ja chciałbym pana o jeszcze jedną rzecz zapytać, o wizerunek Mateusza Morawieckiego. Na ja powiem tak, to naprawdę jest - mimo że bardzo stara się nie być - taki kostyczny technokrata, co było widać, a raczej słychać w jego expose. Jak pan, specjalista od PR-u zmieniłby go w takiego lidera?

Nie, ja bym go właśnie nie zmienił. Przepraszam, że sobie na to pozwolę, bo to jednak polski premier...

Ja pytam, dlatego można sobie pozwalać.

Pozwalam sobie i powiem, że ja bym go za bardzo nie zmieniał. Naprawdę zrobienie z niego Tadeusza Cymańskiego to jest operacja, która skończy się totalną katastrofą wizerunkową.

Był już taki polski premier, który przegrzał, poszedł za daleko...

Nie, on powinien być ...

..."yes, yes, yes".

...nie, nie może być. On musi być sobą i dawać, pokazywać: tak, jestem pragmatykiem, jestem technokratą i dlatego właśnie osiągamy sukcesy. I daje wam, moja droga mieszczańska klaso średnia, stabilizację, spokój, korzyści...


Czyli co, ma być taki nudnawy, tak? A ludzie mogą mówić: tak, tego właśnie od PiS-u chcemy. Nudy...

Oczekujemy spokoju, dobrej gospodarki, bezpieczeństwa i jak się okazuje prawicowych wartości, których Mateusz Morawiecki ma więcej niż się wielu wydawało.

Pod dostatkiem.

Pod dostatkiem.

Mateusz Morawicki miał też przyciągnąć swoją taką młodzieńczością, językami itd. I teraz pytanie od mojego wydawcy: on jest taki fajny, młody, wysportowany, ale pan jest jeszcze młodszy, jeszcze bardziej wysportowany, a i języki jakieś pan zna...

Coś tam się gada.

No to może pan byłby lepszym premierem?

Ale to nie jest losowanie ani casting. Ale jakby na przykład wybierali premiera w ultra maratonach, to miałbym szansę. A tak, to wie pan, nie za bardzo.

No dobrze, to niech pan jeszcze popracuje. Na RMF24.pl i Interia.pl porozmawiajmy także o polityce, nie tylko o castingach.

Hofman: Kaczyński jeszcze w tej kadencji może zostać premierem

"Oczywiście, to jest tak, że prędzej czy później Jarosław Kaczyński - być może nawet prędzej - może zostać premierem. Sądzę, że być może jest to możliwe jeszcze w tej kadencji" - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Adam Hofman. Były rzecznik PiS uznał, że "to jest tylko kwestia czasu, jak długo ten nowy system władzy, który stworzył Kaczyński, zadziała".

Podkreślał, że przed Mateuszem Morawieckim stoi polityczne zadanie stworzenia rządu, który zadowoli wszystkie frakcje w PiS. "Jeśli Morawiecki sprawnie poprowadzi politykę tę partyjną, komunikacyjną, to będzie premierem do końca kadencji albo nawet dłużej" - ocenił gość RMF FM.

Hofman stwierdził również, że dla elektoratu Morawiecki to "młody wujek z Ameryki". "Osiągnął sukces, jest miły, ale też potrafi obsztorcować. (...) Z wyraźnym amerykańskim akcentem, ale przyjmujemy to dlatego, że skoro mu się w Ameryce udało, to znaczy, że jego rady są mądre" - komentował.

Zobacz internetową część Porannej rozmowy w RMF FM!