Węgry pokonały w Budapeszcie Norwegię 2:1 (1:0) i awansowały do turnieju finałowego piłkarskich mistrzostw Europy 2016. W pierwszym meczu w Oslo Madziarzy wygrali 1:0.

Węgry pokonały w Budapeszcie Norwegię 2:1 (1:0) i awansowały do turnieju finałowego piłkarskich mistrzostw Europy 2016. W pierwszym meczu w Oslo Madziarzy wygrali 1:0.
Minuta ciszy przed rozpoczęciem meczu /PAP/EPA/SZILARD KOSZTICSAK /PAP/EPA

Węgry - Norwegia 2:1 (1:0).

Bramki: dla Węgier - Tamas Priskin (14), Markus Henriksen (83-samob.); dla Norwegii - Markus Henriksen (87).

Sędzia: Carlos Velasco Carballo (Hiszpania).

Węgrzy wystąpią w ME po raz pierwszy od 1972 roku, a w ważnej imprezie piłkarskiej nie było ich przez 29 lat - w 1986 zagrali w mistrzostwach świata.

Prowadzenie gospodarzom dał już w 14. minucie Tamas Priskin. Napastnik Slovana Bratysława dopadł do długiej piłki, którą dograł mu obrońca Lecha Poznań Tamas Kadar, a następnie zmylił trzech obrońców i oddał efektowny strzał w "okienko". Goście potrzebowali w tym momencie dwóch bramek do awansu.

Byli blisko zdobycia pierwszej w 44. minucie, ale po uderzeniu głową Evena Hovlanda piłka odbiła się od słupka. Z kolei kilka minut po przerwie Norwegów przed stratą drugiego gola uratowała poprzeczka. Strzelał Balazs Dzsudzsak, który zagroził też bramce rywali w 72. minucie, ale wtedy dobrze interweniował bramkarz Oerjan Nyland.

Wykazać musiał się również jego odpowiednik w węgierskiej ekipie Gabor Kiraly, który rozgrywał 101. mecz w drużynie narodowej. W 77. minucie obronił strzał z bliska Marcusa Pedersena.

W 83. min. do własnej siatki trafił naciskany po rzucie rożnym przez obrońcę Wisły Kraków Richarda Guzmicsa piłkarz gości Markus Henriksen, wywołując euforię drużyny węgierskiej oraz jej kibiców. Doświadczony, 39-letni Kiraly przebiegł całe boisko, żeby cieszyć się z kolegami.

W końcówce Henriksen częściowo odkupił swoje winy i zdobył dla Norwegii honorową bramkę. Ostatecznie jednak Węgrzy wygrali 2:1, a w dwumeczu 3:1, i to oni wystartują na Euro 2016.

Od pierwszej minuty w drużynie gospodarzy, oprócz Kadara i Guzmicsa, zagrał także Gergo Lovrencsics z Lecha. Rezerwowym był napastnik Legii Warszawa Nemanja Nikolic.