"Chyba takich łez nie należy się wstydzić, prawda? Bo to są naprawdę łzy szczęścia... Mówię Rafałowi, że tak bardzo go kocham" - mówiła naszemu dziennikarzowi RMF FM mama Rafała Majki, Kamila Majka. Polski kolarz został zwycięzcą 71. wyścigu Tour de Pologne.


Maciej Grzyb: Są łzy w oczach?

Kamila Majka (mama): Chyba takich łez nie należy się wstydzić, prawda? Bo to są naprawdę łzy szczęścia i dzisiaj mu mówię tak: bardzo go kocham. Boże, tak bardzo się cieszę. Naprawdę, tak bardzo się cieszę i nic więcej. Dziękuję kibicom, którzy są tutaj. Dziękuje wszystkim, którzy w niego wierzyli na całej trasie Tour de Pologne. Dziękuję bardzo wszystkich ekipom. Słów dzisiaj brakuje.

Co Rafał pani powiedział?

Kamila Majka: Nie wiem jeszcze nie widziałam się z nim. Nie widziałam się z nim i czekam na niego. Czekam, ale cieszę się.

Magda Kowal (narzeczona): Ja powiedziałam mu: Rafał, Ty musisz wygrywać tak - dwa etapy plus koszula dla najlepszego górala. Teraz są dwa etapy i najlepszy na Tour de Pologne. Jestem przeogromnie szczęśliwa. Tego nie da się opisać.

To dopiero początek kariery?

Magda Kowal: Oczywiście, że tak na pewno tak.

Kolejne wyzwania?

Magda Kowal: No, czekamy na nie.

To już będą te największe Tour'y?

Magda Kowal: Zobaczymy. To wszystko zależy od Rafała, od jego zdrowia, zostawmy to jemu.

Teraz będzie zasłużony odpoczynek?

Magda Kowal: Nie, Rafał do Ameryki jeszcze leci i dopiero po Kolorado będzie zasłużony odpoczynek. Ja zawsze za niego trzymam kciuki. Jestem z nim wtedy kiedy wygrywa, jestem z nim wtedy kiedy przegrywa. Jestem z nim zawsze.

Piotr Majka (Tata):  Jak już na półmetku miał tylko sekundę straty do Izagirre, to wiedziałem. A 10 sekund prowadził na następnym, także wiedziałem-  na półmetku to już będzie dobrze. Ja już byłem pewny dziś, że on to wygra, ale tylko myślałem czasem: jakby brakło jakieś jednej albo dwóch sekund... W tamtym roku po tej kraksie w Bukowinie stracił troszkę, w kolanie dziurę miał. Sekundę miał straty, to byłem pewny, że nie odpuści. Widziałem - jak pokazywała kamera - jak pracował pięknie. On teraz ma dopracowaną pozycję na rowerze. Silny. Noga chuda, ale mięśnia dużo...

Co tata powie Rafałowi jak go spotka za chwilę?

Piotr Majka: Pogratuluję mu.

Uściśnie rękę?

Piotr Majka: No jak, w ramiona wpadnie.

Zabierze do domu?

Piotr Majka: Nie, nie jedzie do domu. Musi jechać do kopalni, do Wieliczki na zakończenie, a w niedziele przyjeżdża do domu. Jeszcze w niedzielę ma z Citroenem spotkanie.

Emocje już opadły czy jeszcze trzymają?

Piotr Majka: Jeszcze trzymają troszkę, ale za chwilę opadną. Jak stanie na podium, to będzie wszystko dobrze.

(acz)