Z finansowego punktu widzenia złoty medal się nie opłaca – tak twierdzi niemiecki dyskobol Robert Harting. Rywal Pawła Małachowskiego sam triumfował w 2012 roku w Londynie.

Reprezentować swój kraj i przywieźć do domu olimpijskie złoto to wspaniałe uczucie, ale finansowo to się wcale nie opłaca - powiedział trzykrotny mistrz świata w wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung".

Za triumf w Londynie Harting dostał premię w wysokości 15 tys. euro.

Wszyscy pewnie myślą - zarobił za jeden konkurs taką kasę. Ale ja na to pracowałem przynajmniej 10 miesięcy. Policzmy od poniedziałku do piątku po osiem godzin dziennie i wyjdzie, że zarabiałem 7,5 euro za godzinę - zaznaczył 29-letni Niemiec.

(abs)