Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdyskwalifikował polskiego kajakarza Adama Seroczyńskiego z powodu stosowania dopingu. Tym samym sportowiec został pozbawiony czwartego miejsca w kajakowym wyścigu K2 na 1000 metrów w sierpniowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Nie weźmie też udziału w igrzyskach w Londynie w 2012 roku.

W organizmie polskiego kajakarza wykryto niedozwolony clenbuterol. Sportowiec był jedynym reprezentantem Polski w Pekinie, w którego przypadku wynik testu antydopingowego budził wątpliwości.

Szczerze mówiąc spodziewałem się takiej decyzji MKOl, choć jeszcze raz podkreślę, że czuję się absolutnie niewinny. Po raz kolejny okazało się, że tak potężna organizacja jak MKOl nie pochyla się nad indywidualnymi, nieraz bardzo specyficznymi przypadkami sportowców, a traktuje wszystkie przypadki dopingu hurtowo - skomentował decyzję Komisji Dyscyplinarnej MKOl Adam Seroczyński. Podkreślił, że chce walczyć o swoje dobre imię i liczy na pomoc PKOl i Polskiego Związku Kajakowego.

Po zakończeniu pekińskich igrzysk Seroczyński zapowiedział zakończenie kariery sportowej. Teraz ma jednak wątpliwości. Całe zamieszanie wokół tej sprawy i przekonanie o tym, że nie stosowałem dopingu, skłania mnie ku decyzji, by jednak kontynuować treningi. Ważne jest także, na ile zostanę wykluczony z międzynarodowych zawodów, bo nawet jeśli nie będą mógł wystąpić w igrzyskach, to pozostają mistrzostwa świata i Europy, by udowodnić wszystkim, że jestem dobrym i "czystym" sportowcem - mówił.