Pochodzący z miasta Decatur, położonego w amerykańskim stanie Illionois, Tony Piraino został nowym rekordzistą świata w ilości wykonanych przysiadów. Po przejściu weryfikacji jego wyczyn zostanie wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa. W ciągu 24 godzin, mężczyzna wykonał aż 26 100 powtórzeń.

Portal Oddity Central informuje, że próba bicia rekordu świata w przysiadach została rozpoczęta przez Tony'ego Piraino o godzinie piątej rano 5 kwietnia, a skończyła się o tej samej godzinie dzień później. Planem mężczyzny było wykonanie 26 tysięcy przysiadów w przeciągu 24 godzin. W ten sposób, poprawiłby o 1000 powtórzeń poprzedni rekord z 2020 roku, który ustanowił Joe Reverdes z Rhode Island. Finalnie Piraino pobił poprzedni rekord o tysiąc sto przysiadów.

Wyczyn został zaplanowany skrupulatnie aż do najmniejszego szczegółu. Mieszkaniec Decatur robił 30- sekundowe przerwy co 22 powtórzenia, a w dłuższych odstępach czasu zaplanował kilka dłuższych przerw. Zaopatrzył się również w spory zapas napojów energetycznych i przekąsek bogatych w węglowodany. Kiedy był w połowie bicia rekordu pojawił się u niego kryzys, o czym poinformował dziennikarzy. Jednakże udało mu się go pokonać, i jak później przyznał, udało mu się pokonać własne oczekiwania. Swój wyczyn udokumentował na swoim facebookowym profilu.

Jednakże, aby rekord został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa musi jeszcze zostać zweryfikowany. Piraino jest pewny swojego wyczynu i przekonany, że weryfikacja jest tylko formalnością. Szczęśliwy ze swojego osiągnięcia mężczyzna podaje, że zainspirował go do tego David Hoggins, który w 2013 roku ustanowił rekord w podciąganiu się na drążku. W trakcie 17 godzin i 45 minut podciągnął się aż 4030 razy.

Próba bicia rekordu Guinnessa połączona była ze zbiórką na cel charytatywny. Mężczyzna zbierał datki na organizację Marion County Horizon Center, zajmującą się zapewnieniem domów osobom z zaburzeniami rozwojowymi i pomocą im w życiu codziennym. 

Opracowanie: Adrian Zieliński