Zaplanowana na dziś próba bicia rekordu prędkości podczas zjazdu z Kasprowego Wierchu została przełożona. Jędrzej Dobrowolski, który chciał pobić rekord i jadąc z góry na nartach uzyskać prędkość wyższą niż 180 km/h wyjaśnił, że powodem takiej decyzji były złe warunki na trasie.

Próba prędkości na Kasprowym Wierchu odwołana. Miejsce hamowania jest zbyt nierówne i niebezpieczne - tłumaczył narciarz. Także na trasie trudne hopki - dodał. Podkreślił, że warunki do jazdy były dziś idealne, dlatego szkoda mu straconej szansy. Trasa jest bardzo dobra. Polskie Koleje Linowe spisały się na medal. Tatrzański Związek Narciarski spisał się na medal. Były jednak nierówności i mnie podbijało. W powietrzu się nie da zahamować. Z tego względu nie mogłem wyjść wyżej i jechać szybciej -mówił w rozmowie z Patrykiem Serwańskim z redakcji sportowej RMF FM.

To już kolejny raz, gdy zjazd Dobrowolskiego z Kasprowego Wierchu został odwołany. Wcześniej stało się tak 22 marca. Wtedy ta decyzja była motywowana bardzo poważnym zagrożeniem lawinowym.

Na razie nie ma żadnej informacji o ewentualnym terminie nowej próby Dobrowolskiego. Wszystko wskazuje na to, że odbędzie się ona dopiero zimą.

W 1979 roku Jacek Nikliński podczas zjazdu z Kasprowego Wierchu osiągnął prędkość 180,632 km/h. Był to wtedy 10. wynik na świecie. Przez 34 lata na terenie naszego kraju nikt nie pojechał szybciej. Dobrowolski chce być pierwszym, który to zmieni i pobije rekord.