Na 14 kwietnia, ze względu na bardzo poważne zagrożenie lawinowe, przełożono jutrzejszą próbę bicia rekordu prędkości podczas zjazdu z Kasprowego Wierchu w Tatrach. Zakopiańczyk Jędrzej Dobrowolski chciał pojechać szybciej niż Jacek Nikliński przed 34 laty. Niepobity dotąd rekord to ponad 180 km/h.

Jędrzej Dobrowolski będzie musiał poczekać na swoją szansę pobicia rekordu aż do 14 kwietnia. Planowany na jutro start został odwołany ze względu na bardzo duże ryzyko schodzenia lawin. W Tatrach, po bardzo obfitych opadach śniegu, ogłoszono lawinową "czwórkę", co oznacza, że masy śniegu mogą ruszyć w dół już przy niewielkim obciążeniu dodatkowym, a nawet samoczynnie.

Dobrowolski w styczniowych mistrzostwach świata w speed ski dwukrotnie ustanowił nowy rekord Polski. Za drugim razem zjechał ze stoku we francuskim Vars z prędkością 230 km/h. Po wielu sukcesach miał wreszcie zaprezentować się polskiej publiczności. Kibice na jego zjazd będą musieli jednak jeszcze poczekać.

W 1979 roku Jacek Nikliński podczas zjazdu z Kasprowego Wierchu osiągnął prędkość 180,632 km/h. Był to wtedy 10. wynik na świecie. Przez 34 lata na terenie naszego kraju nikt nie pojechał szybciej.