Już w weekend startuje nowy sezon siatkarskiej Plus Ligi. Nadchodząca kampania zapowiada się bardzo ciekawie. Jak zwykle w gronie faworytów do mistrzostwa Polski wymieniana jest Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która w miniony weekend hucznie świętowała swoje 25-lecie i zaprezentowała skład na nowy sezon. Drużyna mistrza kraju mocno się zmieniała. Zespół opuścili m.in. Sam Deroo i Mateusz Bieniek. Pojawili się za to David Smith i Piotr Łukasik. O celach na najbliższy sezon i o tym, że zawodnicy sezon rozpoczynają zmęczeni występami w reprezentacji z prezesem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Sebastianem Świderskim rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Wojciech Marczyk: Przed wami trudny sezon? Bo wiadomo, jesteście mistrzami Polski i na pewno są oczekiwania, że ten tytuł obronicie.

Sebastian Świderski: Tak. Wyzwania są przed nami, ale nie chcemy patrzeć na to, co było, ponieważ zespół się zmienił. Ekipy się zmieniają. Przeciwnicy są żądni tego, żeby nas z tego tronu zrzucić. Trudniej się broni niż zdobywa, przed nami więc trudne wyzwanie. Wierzę jednak w to, że nasz zespół da radę i będziemy bić się o najwyższe cele. Taki jest nasz plan. Czy się uda? Nie wiem. To jest sport. Wszystko może się zdarzyć, ale jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni.

W zeszłym roku na krajowym podwórku zdobyliście prawie wszystko. W tym roku więc bardziej będziecie walczyć o trofeum w Europie, w Lidze Mistrzów?

Chciałbym powiedzieć, że tak. Przed nami natomiast jeszcze losowania i to jest tak naprawdę najważniejsze. Trochę dziwne przepisy, trochę dziwny regulamin. Czekamy na przeciwników, nie wiemy z kim mamy grać. Nie możemy nic zaplanować i nie możemy w ogóle o tym mówić. W tym roku jesteśmy rozstawieni w pierwszym koszyku więc teoretycznie powinno być łatwiej niż w zeszłym roku. Wtedy trafiliśmy do grupy śmierci. Dwa włoskie zespoły, i tak naprawdę zabrakło nam jednej piłki, by awansować dalej. Później nie wiem, co by było. W zeszłym roku zdobyliśmy wszystko oprócz superpucharu, bo nie występowaliśmy. W tym roku mamy więc ten jeden kroczek więcej do ugrania. My zrobimy wszystko, żeby to zrobić. Czy się uda? Nie wiem, to jest sport. Wierzę natomiast w to, że ta moja ekipa będzie walczyła i cieszyła kibiców, bo dla nich jesteśmy i dla nich gramy.

A mecz o pierwsze trofeum, czyli ten superpuchar, już w środę, a czasu na poskładanie ekipy - po tym sezonie reprezentacyjnym - bardzo niewiele. 

Niewiele. Kilak dni temu przyjechali nasi "Japończycy", czyli zawodnicy, którzy występowali na Pucharze Świata. David Smith przyleciał wczoraj. I tak mówiąc przesadnie, przedwczoraj grali w Japonii, a w środę zagrają o superpuchar. To jest zwariowane i to jest jakieś szaleństwo, jeżeli chodzi o ten kalendarz rozgrywek. Rozumiem... komercja, komercją, ale też trzeba patrzeć na zdrowie zawodników. My z naszej strony zrobimy wszystko, żeby zawodnicy byli gotowi do gry o najwyższe cele. Na pewno ten nasz szerszy skład, który obecnie mamy - mam nadzieję - pozwoli nam, żeby ci zawodnicy w spokoju doszli do siebie. Z jednej strony odpoczęli i zregenerowali się, a z drugiej byli gotowi do walki o najwyższe cele.

A kto będzie najgroźniejszym rywalem w walce o ligowy tytuł w tym sezonie?

Każdy z zespołów będzie chciał osiągnąć sukces. Jedni mówią o play-offach, jedni o walce o utrzymanie, inni o medalach. Do każdego meczu trzeba podjeść jednak skoncentrowanym na maksa, bo łatwych spotkań w tym sezonie nie będzie. Ja też nie chcę wymieniać jakiś głównych naszych rywali, bo każdy jest rywalem. Patrząc na zeszły sezon. Kto stawiał na Zawiercie? A oni otarli się o strefę medalową i mało nie wyeliminowali nas z walki o medal. Także na pewno będzie to ciężki sezon i każdy zespół ma duże aspiracje.

A jak wyglądają te pierwsze tygodnie współpracy z nowym trenerem Nikolą Grbiciem?

Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z Nikolą. Przyznaję się... jest to profesjonalista od A do Z. Pierwszy przychodzi, ostatni wychodzi z hali. Analizuje, dzwoni, ogląda wideo, analizuje statystyki. Dawno nie miałem okazji współpracować z kimś tak zaangażowanym w życie klubu, zespołu, ale też poszczególnych zawodników.

Opracowanie: