Mistrzem świata został, siedząc w budce komentatorskiej! W młodości musiał opuszczać lekcje, by wygrywać zawody. Mógł to jednak zrobić dopiero, gdy na świadectwie był „pasek”. Maciej Rutkowski – polski windsurfer – szykuje się do kolejnego sezonu PWA Tour. Tu ma już tytuł mistrzowski. Z ambicjami podchodzi także do klasy olimpijskiej i chciałby wystartować na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W rozmowie z Pawłem Pawłowskim zdradza, kto na morzu jest „baloniarzem”, a kto „złomiarzem”.

Miał 10 lat i "wkręcił się" na obóz żeglarski dla młodzieży. W gimnazjum opuszczał lekcje, by startować w zawodach. Wracał z nich opalony, ku zapewne zazdrości kolegów. Nie wszyscy nauczyciele rozumieli, że nie był na wakacjach. Rodzice pozwalali mu jednak na starty w zawodach, ale tylko pod warunkiem ukończenia roku szkolnego z wyróżnieniem. 

Dziś Maciej Rutkowski jest jednym z najlepszych windsurferów na świecie i mistrzem Polski w klasie olimpijskiej. Nie jest jednak pewny wyjazdu na igrzyska olimpijskie.

Klasa olimpijska to zupełnie inny sport. To też inne trasy oraz inny sprzęt. Przez ostatnie cztery cykle olimpijskie sprzęt był bardzo różny od tego, na którym pływam; różne były też uwarunkowania. Wtedy nie było szans na start. Teraz szanse są. Jestem aktualnym mistrzem Polski w klasie olimpijskiej. Spełniam minima, by o igrzyska walczyć. Do Paryża pojedzie tylko jeden zawodnik z kraju. Sprowadza się to zatem do wewnętrznej rywalizacji - zdradza w RMF FM Maciej Rutkowski.

Rutkowski szykuje się do startu w PWA Tour. Pierwsze zawody już w maju we Włoszech. O swojej pełnej przygód karierze opowiedział w rozmowie z Pawłem Pawłowskim z redakcji sportowej RMF FM.

Opracowanie: