Łódzki sąd umorzył postępowanie o ochronę dóbr osobistych, które Janowi Tomaszewskiemu wytoczył reprezentant Polski Damien Perquis. Tomaszewski nazwał piłkarza m.in. "francuskim śmieciem". Piłkarz domagał się przeprosin w mediach i 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia na cel społeczny, ale ostatecznie wycofał pozew.

Sędzia Barbara Krysztofiak poinformowała, że przed kilkoma dniami do sądu wpłynęło pismo o cofnięciu pozwu. W związku z tym postępowanie zostało umorzone.

Obecny na sali sądowej Tomaszewski przypomniał, że już wielokrotnie przepraszał samego Perquisa, a także naród francuski - także we francuskiej telewizji. Podkreślał, że jego wypowiedź nigdy nie była skierowana bezpośrednio do piłkarza - jak mówił, była jedynie metaforą dotyczącą ówczesnej sytuacji w polskiej piłce nożnej i reprezentacji. Jeśli Perquis zrozumiał, że te słowa wypowiedziane są w stosunku do niego, to go przepraszam - stwierdził.

Tomaszewski podziękował też piłkarzowi za decyzję o cofnięciu pozwu i dodał, że według niego wszelkie spory między zawodnikami nie powinny być rozstrzygane w sali sądowej, a przez odpowiednie organizacje piłkarskie.

Damien Perquis to urodzony we Francji piłkarz o polskich korzeniach. Po zabiegach ze strony PZPN przyjął polskie obywatelstwo i otrzymał powołanie do reprezentacji Franciszka Smudy. Tomaszewski wypowiadał się na jego temat kilkakrotnie - pytany o swe poglądy na temat powoływania do kadry zawodników wychowanych poza krajem, nazwał Perquisa "francuskim śmieciem" i "futbolowym odpadem z reprezentacji Francji", w której nie udało mu się utrzymać, choć grał w juniorach.

Proces wytoczył mu też Smuda. I wygrał

Nie tylko te wypowiedzi Tomaszewskiego zaprowadziły go na sądową salę. We wrześniu tego roku również przed łódzkim sądem okręgowym zakończył się inny proces, w którym były piłkarz, a obecnie poseł PiS został pozwany przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski Franciszka Smudę. Smuda poczuł się urażony wypowiedziami Tomaszewskiego, który w polskich i niemieckich mediach nazwał go "prostakiem".

Sąd uznał, że Tomaszewski swoimi wypowiedziami naruszył dobra osobiste Smudy i nakazał mu zapłacić 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Orzekł też, że poseł ma opublikować w mediach oświadczenie z przeprosinami trenera, i zobowiązał go do zaniechania dalszych naruszeń czci Franciszka Smudy.

Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. Tomaszewski poinformował właśnie, że odwołał się od niego.