"Dobry wynik cieszy, ale główną impreza sezonu są mistrzostwa świata w Lahti". To zdanie jak mantra było wypowiadanie przez naszych zawodników w ciągu ostatnich miesięcy. Impreza w Finlandii rozpocznie się już przyszłym tygodniu.

"Dobry wynik cieszy, ale główną impreza sezonu są mistrzostwa świata w Lahti". To zdanie jak mantra było wypowiadanie przez naszych zawodników w ciągu ostatnich miesięcy. Impreza w Finlandii rozpocznie się już przyszłym tygodniu.
Piłkarze Legii Warszawa po pierwszym meczu z Ajaxem Amsterdam. /PAP/Bartłomiej Zborowski /PAP

Lahti szczęśliwe dla polskich narciarzy

Ostatni raz mistrzostwa świata w Lahti odbywały się w 2001 roku. Wówczas Adam Małysz sięgnął po dwa medale w skokach narciarskich (złoty i srebrny) i tym samym przerwał trwającą 23 lata posuchę w polskim narciarstwie klasycznym. Przed Adamem Małyszem medal na mistrzostwach świata zdobył Józef Łuszczek... również w Lahti. Nie trzeba więc nikogo przekonywać, że miejscowość w Finlandii jest bardzo szczęśliwa dla reprezentantów Polski. Nie mielibyśmy nic przeciwko, aby było tak i tym razem.

Liczymy przede wszystkim na skoczków narciarskich, oraz Justynę Kowalczyk. Polka zrezygnowała nawet z większości startów w Pucharze Świata, aby móc się jak najlepiej przygotować do startów w Lahti.

Dwa lata temu w Val di Fiemme Polacy trzykrotnie stawali na podium. Kamil Stoch zdobył złoty medal za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie indywidualnym na dużej skoczni, Justyna Kowalczyk wywalczyła srebro w biegu na 30 km techniką klasyczną, a nasi skoczkowie narciarscy sięgnęli po brązowe medale za zajęcie trzeciego miejsca  w konkursie drużynowym. Zawody w Lahti rozpoczną się w środę. Dzień później rozegrane zostaną pierwsze konkurencje biegowe. Natomiast pierwsze zawody z udziałem skoczków zaplanowano na weekend.

Piłkarski emocje w całej Europie

W przyszłym tygodniu będziemy również trzymać kciuki za piłkarzy Legii Warszawa, którzy w czwartek zmierzą się z Ajaxem Amsterdam w rewanżowym meczu 1/16 finału Ligi Europy. W pierwszym spotkaniu padł bezbramkowy remis, więc kwestia awansu jest wciąż sprawą otwartą. Mistrzowie Polski są żądni rewanżu za porażkę sprzed dwóch lat (Legia uległa Ajaxowi 0:1), a trener warszawian - Jacek Magiera - mówi otwarcie, że jego zespół jedzie po awans.

Dzień i dwa dni wcześniej kibice piłkarscy dostaną jednak to, co lubią najbardziej - Ligę Mistrzów. We wtorek Bayer Leverkusen zagra z Atletico Madryt, a Manchester City podejmie klub Kamila Glika, AS Monaco. Interesująco zapowiadają się też środowe starcia: FC Porto zmierzy się z Juventuem, a Sevila z Leicester City.

Będzie też coś dla fanów rodzimej ekstraklasy. Lider tabeli Lechia Gdańsk zagra z Cracovią, Jagiellonia Białystok skonfrontuje się na wyjeździe z Wisłą Kraków, Lech Poznań stoczy bój z Pogonią Szczecin, a Legia Warszawa podejmie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. Co ciekawe - Legia jeszcze nigdy w swojej historii nie wygrała z drużyną z Niecieczy.

Dużo tenisa, piłki ręcznej i hokeja

W weekend będziemy mieli również do czynienia z Ligą Mistrzów, ale piłkarzy ręcznych. Będąca już jedną nogą w najlepszej szesnastce turnieju Orlen Wisła Płock, skonfrontuje się z Veszprém, a pewni awansu do kolejnej fazy rozgrywek szczypiorniści Vive Tauron Kielce, zmierzą się z Pick Szeged.

To będzie też ważny tydzień dla Agnieszki Radwańskiej. Polka po porażce w turnieju WTA w Katarze, spróbuje swoich sił w Dubaju. Pierwszą przeciwniczką naszej tenisistki będzie Cwetana Pironkowa lub Julia Putincewa.

O emocje w przyszłym tygodniu zadbają też hokeiści na lodzie - poznamy pierwszych półfinalistów mistrzostw Polski. Na placu boju zostały drużyny Podhala Nowy Targ, JKH GKS Jastrzębie, Polonii Bytom, Orlika Opole, Comarch Cracovii, Unii Oświęcim, GKS Tychy i GKS Katowice.

(ag)