Minister sportu i turystyki Adam Giersz uważa, że nie warto zajmować się słowami Cypryjczyka Spyrosa Marangosa, który stwierdził, iż przy wyborze państw-gospodarzy (Polska i Ukraina) piłkarskich mistrzostw Europy-2012 doszło do korupcji. To pomówienia, które nie są warte szerszego komentarza - powiedział.

Marangos, skarbnik cypryjskiej federacji piłkarskiej, uważa, że ma dowody na korupcję w procesie wyboru Polski i Ukrainy jako organizatorów mistrzostw Europy w 2012 roku. W grę miała wchodzić kwota jedenastu milionów euro. UEFA zaprzecza.

Według niego, w "sprzedaż" praw do organizacji ME-2012 zamieszanych było przynajmniej pięciu członków Komitetu Wykonawczego UEFA. Do "transakcji" miało dojść w jednej z cypryjskich kancelarii prawnych, a w grę wchodziła kwota 11 milionów euro. Marangos podkreślił, że o całej sprawie poinformował władze UEFA już parę miesięcy temu.

Codziennie dostajemy różne donosy. Nie na każdy możemy reagować. Gdybyśmy zajmowali się wszystkimi bezgranicznie ufając informatorom, a nie mieli żadnych dowodów, to niewiele zostałoby nam czasu dla piłki nożnej - powiedział sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino.