Tegoroczny rajdowy Mistrz Polski Mikołaj Marczyk będzie jednym z faworytów 57. Rajdu Barbórka. Impreza odbędzie się już w najbliższą sobotę. "Miko" Marczyk zapewnia opowiedział nam o trudnościach związanych z Rajdem Barbórka i swoich przygotowaniach do rajdowej rywalizacji w Warszawie: "Mentalnie traktuje ten rajd identycznie jak rajd zaliczany do Mistrzostw Polski" - podkreśla Marczyk.

Patryk Serwański, RMF FM: Na Rajdzie Barbórka obowiązuje hasło "bij mistrza". Teraz nie będzie bił, ale będziesz bity.

Mikołaj Marczyk: Mam już doświadczenie. Od Rajdu Świdnickiego startujemy z numerem 1. Inne załogi nas gonią. Ja swojego podejścia do tego rajdu nie zmieniam: swojego procesu przygotowań i nastawienia. To co wypracowałem w poprzednim roku mi się sprawdziło. Chcę wytrzymać presję i być trochę lepszym kierowcą niż przed rokiem. Mam nadzieję, że pojedziemy bardzo dobry rajd.

Ile w Rajdzie Barbórka jest tej presji? Niby zabawa, niby "fun" dla kibiców, ale przecież każdy chce wygrać, bo to jest niemały prestiż w środowisku.

Dla mnie z perspektywy presji to start bardzo podobny do każdego innego z Mistrzostw Polski. Podchodzę do niego z podobnym przygotowaniem i zakresem myślenia. Dziś chcemy jechać efektywnie i cieszyć kibiców. Będziemy szukać każdego momentu, by jechać z maksymalną prędkością. Beczki będziemy mijać na centymetry. Taka jazda będzie i widowiskowa, i szybka, a na tym zależy kibicom.

Bardzo dobrze przygotowany musi być cały zespół. Rajd jest bardzo krótki to 6 OS-ów, 31 kilometrów a charakterystyka odcinków jest bardzo zróżnicowana. W trakcie dnia trzeba dobrze zmieniać ustawienia samochodu, by być konkurencyjnym.

Ustawienie samochodu wpływa oczywiście na rezultaty. Odcinek Służewiec bardzo rajdowy. Na odcinku Modlin będzie trochę bardziej wyścigowo. Na Bemowie fragment szutrowy. Zróżnicowanie jest ogromne. Postaramy się ustawiać auto najlepiej jak się da bez ingerencji serwisu - choćby klikając różnymi ustawienia w zawieszeniu, zmieniając charakterystykę pracy amortyzatorów. Oczywiście na serwisie zmian można wprowadzić o wiele więcej. Przed wieczorną wizytą na ulicy Karowej zmienia się tak naprawdę wszystko na te dwie wyjątkowe minuty w roku, bo to naprawdę wyjątkowy odcinek specjalny. Możemy się sprawdzić - poradzić sobie z presją. W trakcie sezonu rzadko towarzyszy nam aż tylu kibiców jak na Karowej.

Jesteś coraz bardziej popularny. W trakcie sezonu RSMP wielu fanów podchodziło do stanowiska Skody. Szukała kontaktu czy czekała na autograf. Wtedy czasu oczywiście jest niewiele. Na Rajdzie Barbórka kontakt z kibicami jest inny, bardziej swobodny?

Regulamin imprezy jest trochę bardziej liberalny. Staramy się rozgrzewać fanów, bo przeważnie na Barbórce jest bardzo zimno. Zawsze przed samym rajdem jest też spotkanie z fanami. W trakcie rywalizacji mamy dla kibiców trochę więcej czasu, ale oczywiście chcemy szybko jechać. Musimy być skoncentrowani. Warto pamiętać, że w trakcie roku jest wiele spotkań, kiedy jesteśmy w pełni dyspozycyjni dla kibiców. Tu będziemy to łączyć. Mój profesjonalizm nie pozwala mi na niepełną koncentrację.

A lubisz Rajd Barbórka?

Bardzo lubię. To rajd, który przyciągnął mnie do tego by zostać kierowcą rajdowym. To też impreza najbliżej j mojej rodzinnej Łodzi. Na tych odcinkach wychowałem się jako kibic. Teraz jako kierowca mogę wszystkich zaprosić, by nas dopingowali.

Opracowanie: