W nocy z soboty na niedzielę na gali UFC 223. w Nowym Jorku Joanna Jędrzejczyk stoczy rewanżową walkę z Rose Namajunas. Polka spróbuje odzyskać mistrzowski pas w wadze słomkowej. Zdaniem zawodnika MMA Łukasza Jurkowskiego Polka zwycięży i nie da się ponownie zaskoczyć rywalce. „W branży ciągle nikt nie traktuje Rose Namajunas jako mistrzyni w kategorii słomkowej. Mimo że ona ma pas, to wszyscy uważają, że najlepsza jest Aśka Jędrzejczyk” – mówi Jurkowski w rozmowie z RMF FM.

Patryk Serwański, RMF FM: Przed nami rewanżowe starcie Polki z Rose Namajunas. Ta pierwsza walka miała być teoretycznie łatwa. Eksperci oceniali, że to najsłabsza pretendentka, z którą musi powalczyć Polka. Walka zakończyła się niespodziewaną porażką. Joanna narzekała później, że do końca musiała zbijać wagę i to odbiło się na dyspozycji. Teraz, pańskim zdaniem, takie błędy nie zostaną popełnione?

Łukasz Jurkowski: Paradoksalnie tamta porażka dała Aśce więcej pod względem sportowym i mentalnym niż ewentualne kolejne łatwe zwycięstwo. Rzeczywiście mówiło się, że Rose to najłatwiejsza pretendentka. Wynik walki pokazał, jak nieprzewidywalnym sportem jest MMA. Tu każdy może wygrać z każdym. U Aśki widać jednak ciągle pewność sobie. Rozmawiałem z nią po tamtej porażce. Jakoś tego nie rozpamiętywała, że przegrała, że straciła pas, a życie legło w gruzach. Ona po prostu od razu zabrała się do pracy. Nie wydaje mi się, żeby ponownie stało się coś złego. Ten problem zbijania wagi też został rozwiązany. Na dwa dni przed ważeniem Aśce brakowało chyba 3 kilogramów, więc takiego katowania - jak kilka miesięcy temu - nie było. Umówmy się, że takie duże zbijanie wagi w krótkim czasie to znana praktyka, ale to się odbija na zdrowiu i tak było w przypadku Aśki. Nie miała siły, słabo zadawała ciosy. Organizm był całkowicie wypłukany. Teraz, jeśli Polka przegra, to tylko z powodów czysto sportowych, ale nie wierzę, że jest to możliwe.

Rose mówiła niedawno, że nie da się dwa razy namalować Mony Lizy. Ta rewanżowa walka będzie jej zdaniem zupełnie inna. Namajunas na pewno też pracowała mocno w ostatnim czasie. Jak można scharakteryzować tą zawodniczkę?

Przede wszystkim to bardzo wszechstronna dziewczyna. Wydawało się, że już osiągnęła swój top. Porażka z Karoliną Kowalkiewicz obnażyła jej braki. Wynik walki nie był jednogłośny, ale jednak na korzyść Polki. Myślę, że Rose jakoś specjalnie nie rozwinęła swojego arsenału technik nie rozwinęła, ale mogła go udoskonalić. Namajunas pokonała Aśkę bardziej w sferze mentalnej. Udźwignęła ten ciężar psychicznie. Trafiła fajnie, czysto, skończyła walkę. O to w tym chodzi. A teraz myślę, że ciąży na niej o wiele większa presja. W branży ciągle nikt nie traktuje Rose Namajunas jako mistrzyni w kategorii słomkowej. Mimo, że ona ma pas, to wszyscy uważają, że najlepsza jest Aśka Jędrzejczyk. W UFC też chcieliby, żeby Polka odzyskała pas. Zainwestowali w końcu trochę pieniędzy w Aśkę.

Czy w głowie Joanny Jędrzejczyk może pojawić się ewentualny strach przed możliwą drugą porażkę z Rose Namajunas? To jednak poważnie zachwiałoby już jej pozycję w UFC.

To by znaczyło, że Rose zupełnie nie leży Aśce jako przeciwniczka. Każdy ma takie zespoły czy przeciwników, z którymi można walczyć dziesięć razy i dziewięć przegrać. Jako kibic Legii pamiętam, że nie radziliśmy sobie z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski czy z Odrą Wodzisław. Może Rose będzie dla Aśki taką jej Odrą Wodzisław? Pewność siebie widać u Aśki na każdym kroku, ale widać też dojrzałość. Przegrana sprzed kilku miesięcy dużo ją nauczyła. Teraz poziom koncentracji od początku walki nie powinien pozwolić jej na błąd.

Zanim dojdzie do walki Jędrzejczyk-Namajunas, na gali będziemy mogli zobaczyć Karolinę Kowalkiewicz. Jej rywalką będzie Amerykanka Felice Herrig. Pańskie przewidywania na tą walkę?

Felice Herrig jest zawodniczką, która ma rzeczywiście fajne pasmo zwycięstw, bodajże cztery z rządu, ale żadna z rywalek nie była tej klasy co Karolina. Ona ma już za sobą duże pojedynki i myślę, że będzie kontrolować Amerykankę. Herrig jest silna fizycznie, ale brakuje jej błysku. Na pewno ciężko ją skończyć. Wszystkie jej przegrane, to wynik decyzji sędziów. Trudno ją znokautować. To będą trzy rundy, w których Karolina będzie kontrolować rywalkę - wykorzysta swoje umiejętności, wydolność, hart ducha i wygra. A zwycięstwo na pewno przybliży ją do walki o mistrzowski pas.

(m)