Piłkarze warszawskiej Legii zagrają wieczorem z Trabzonsporem o swoje pierwsze punkty w grupie J Ligi Europejskiej. Jeśli nie wygrają, będzie to oznaczać koniec ich szans na awans do 1/16 finału. Po trzech kolejkach legioniści zajmują w tabeli ostatnie miejsce, nie tylko bez punktu, ale nawet bez gola.

Jak dotąd warszawiacy przegrali 0:1 na wyjeździe z Lazio Rzym, 0:1 u siebie z Apollonem Limassol i 0:2 na wyjeździe z Trabzonsporem. W rewanżu z tureckim zespołem, po raz pierwszy w tym sezonie LE, będą mieli u siebie wsparcie kibiców. W spotkaniu w Warszawie z Apollonem trybuny były puste, ponieważ UEFA ukarała stołeczny klub za niewłaściwe zachowanie fanów w meczach eliminacji Ligi Mistrzów.

Mimo fatalnej sytuacji w tabeli trener Legii Jan Urban wciąż wierzy w awans. Dziewięć punktów, jakie pozostały do zdobycia, powinno zapewnić udział w 1/16 finału LE. Czeka nas mecz o wszystko. Bez względu na inne wyniki w grupie chcemy w każdym spotkaniu walczyć także o punkty do rankingu UEFA - podkreślał Urban.

Szkoleniowiec od kilku tygodni nie może korzystać z wielu czołowych graczy. Problemy zdrowotne mają m.in. Miroslav Radovic, Ivica Vrdoljak, Dusan Kuciak, Inaki Astiz, Marek Saganowski, Daniel Łukasik i Michał Żyro.

Tymczasem w ekipie Trabzonsporu zabraknie m.in. napastnika Yusufa Erdogana, który z powodu kontuzji musiał opuścić boisko na początku ostatniego meczu ligowego. W kadrze pozostają jednak najsłynniejsi gracze, m.in. Florent Malouda, Didier Zokora i Jose Bosingwa. Podopiecznym trenera Mustafy Resita Akcaya jest także reprezentant Polski Adrian Mierzejewski.

Czeka nas trudniejsze zadanie niż w Turcji. W Warszawie będziemy mieć przeciwko sobie nie tylko drużynę Legii, ale także jej fanów. Polski zespół ma w składzie młodych, szybkich piłkarzy. Damy jednak z siebie wszystko - zapowiedział Akcay.

Początek spotkania na Łazienkowskiej o godzinie 21:05. W drugim meczu tej grupy Lazio zagra w Rzymie z Apollonem o tej samej porze.

(edbie)