Fenomenalny start Roberta Kubicy w wyścigu Grand Prix Włoch na torze Monza. W trzecim występie na torze Formuły 1 Polak po raz pierwszy znalazł się na podium; zajął trzecie miejsce.

Wygrał Michael Schumacher. Na drugim miejscu był dziś Kimi Raikkonen. Mistrz świata i lider ogólnej klasyfikacji Fernando Alonso musiał się wycofać z powodu awarii silnika.

Bezpośrednio po wyścigu team Ferrari ogłosił, że Schumacher zakończy karierę. W ich barwach w przyszłym sezonie pojedzie Fin Kimi Raikkonen - dziś ścigający się dla McLarena. W bolidzie Ferrari zobaczymy też Brazylijczyka Felipe Massę, który przedłużył kontrakt o kolejne trzy lata.

Już na starcie Kubica pokazał swoje umiejętności, przeskakując z szóstego na trzecie miejsce. Później napięcie tylko wzrastało. Prowadził Kimi Raikkonen, później Schumacher. Następnie obaj w różnym czasie zjechali do pit stopu, i prowadzenie objął Kubica. Nasz zawodnik trzymał się dzielnie. On także musiał odwiedzić boks. Zmiana opon i tankowanie w 7,6 sekundy i z powrotem na tor na czwarte miejsce. Wtedy trzeci był Giancarlo Fisichella. Kiedy on zjechał do boksu Kubica wyskoczył na trzecie miejsce i na tej pozycji dotarł do mety.

Kierowcy mieli w sumie do przejechania dystans 306,720 km, czyli 53 okrążenia po 5793 m. Kubica doskonale znał ten tor. Jako nastolatek uczył się tam jeździć. Monza nie będzie łatwa, nie chcę nic obiecywać. To nietypowy tor - mówił przed wyścigiem polski kierowca. Dziś pojechał znakomicie.