Koszykarze Washington Wizards pokonali u siebie Boston Celtics 118:92 i na siedem spotkań przed końcem sezonu regularnego zapewnili sobie awans do fazy play off ligi NBA. Marcin Gortat zdobył dla zwycięzców 22 punkty i miał osiem zbiórek.

"Czarodzieje" awansowali do fazy pucharowej jako szósty zespół Konferencji Wschodniej, po Indiana Pacers, Miami Heat, Toronto Raptors, Chicago Bulls i Brooklyn Nets. Po meczu spontanicznie świętowali ten sukces na środku parkietu w hali Verizon Center.

Polski środkowy był wyróżniającym się graczem spotkania i najlepszym strzelcem, zbierającym i przechwytującym drużyny. Przebywał na parkiecie 28 minut i imponował w każdym elemencie gry, szczególnie skutecznością w ataku. Trafił 10 z 13 rzutów za dwa punkty i obydwa wolne, zebrał siedem piłek w obronie i jedną w ataku, miał cztery asysty, trzy przechwyty (wyrównany rekord sezonu), blok, stratę i dwa faule.

Dobrą dyspozycję zasygnalizował już w pierwszej akcji spotkania, zdobywając punkty potężnym wsadem lewą ręką po podaniu Johna Walla. W niespełna sześć minut inauguracyjnej kwarty na różne sposoby zdobył 10 punktów - prawym hakiem, rzutem z półdystansu, dobijając własny niecelny rzut i z linii osobistych. Po tych akcjach Gortata Wizards prowadzili 21:6. Ich zwycięstwo w tym meczu ani przez chwilę nie było zagrożone.

Łodzianin powiększał swój dorobek w dwóch kolejnych kwartach i pewnie uzyskałby 33. w sezonie double-double, gdyby całej czwartej kwarty nie przesiedział na ławce. Przed ostatnią odsłoną, po sprytnym zagraniu pod kosz Andre Millera do Gortata, Wizards prowadzili 89:62. Na początku czwartej kwarty, gdy dwukrotnie z dystansu trafił Al Harrington, było nawet 95:62 dla gospodarzy i trener Randy Wittman do końca spotkania dał pograć zawodnikom rezerwowym.

Wizards trafiali w tym meczu z rewelacyjną skutecznością z gry na poziomie 62,5 procent, co jest ich najwyższym wskaźnikiem w ostatnich 13 latach. Wszyscy podstawowi gracze zespołu mieli dwucyfrowe zdobycze punktowe: Bradley Beal - 19 (spudłował tylko jeden rzut), Trevor Ariza - 18, John Wall - 13 i 10 asyst, Trevor Booker 10, a wchodzący z ławki Harrington - 12.

Koszykarze Celtics, prowadzeni przez najmłodszego trenera w lidze, 37-letniego Brada Stevensa, ponieśli zaś szóstą porażkę z rzędu. Najwięcej punktów uzyskali rezerwowi Jared Sullinger - 25 i Kelly Olynyk - 14 oraz Rajon Rondo i Jeff Green - po 13.

W tej chwili Wizards z 39 wygranymi i 36 porażkami nadal są szóstym zespołem w Konferencji Wschodniej, a Celtics (23-52) zajmują 12. miejsce.

"Czarodzieje" wystąpią w play off po raz pierwszy od 2008 roku. Z 30 zespołów tworzących NBA dłuższej nieobecności w tej fazie doświadczyli tylko Sacramento Kings (ten sezon będzie dziewiątym z rzędu) i Minnesota Timberwolves (11).

(edbie)