Piłkarze PGE GKS Bełchatów po powrocie do ekstraklasy nie przegrali jeszcze meczu. W sobotę na własnym stadionie pokonali 2:0 Śląsk Wrocław i po czterech kolejkach mają na koncie 10 punktów.

Po trzech spotkaniach z rzędu bez zmian w wyjściowej jedenastce tym razem trener bełchatowian Kamil Kiereś musiał dokonać roszad w składzie. Miejsce pauzującego za czerwoną kartkę Bartosza Ślusarskiego zajął Bartłomiej Bartosiak, a kontuzjowanego Mateusza Maka zastąpił Łukasz Wroński. Ten ostatni był jednym z bohaterów spotkania.

Na początku pierwszej połowy goście dłużej utrzymywali się przy piłce. Nie stwarzali jednak większego zagrożenia pod bramką gospodarzy, którzy bez problemów rozbijali ataki rywali. Wykorzystywali też każdą okazję do kontrataku. PGE GKS Bełchatów jeszcze przed przerwą strzelili gola. W 44. minucie po zagraniu Wrońskiego, Ostrowski zagrał ręką i arbiter podyktował drugi w tym meczu rzut karny. Wykonawcą był Michał Mak, który nie zmarnował szansy i pokonał Pawełka.

W drugiej połowie obie drużyny miały okazje do zmiany wyniku, jednak więcej dobrych sytuacji stworzyli gospodarze. Gracze PGE GKS z upływem czasu zyskiwali coraz większą przewagę i udokumentowali ją golem Kamila Poźniaka, który w 82. minucie precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów ustalił wynik meczu na 2:0 dla PGE GKS

Bramki: Michał Mak (44-karny), 2:0 Kamil Poźniak (82)

Żółta kartka: PGE GKS Bełchatów: Michał Mak, Patryk Rachwał, Alexis Norambuena, Bartłomiej Bartosiak. Śląsk Wrocław: Mateusz Machaj.

(acz)