"Anglia, Irlandia, Walia, Irlandia Północna i Wyspy Owcze" - to wymarzona grupa Jana Tomaszewskiego na eliminacje piłkarskich mistrzostw Europy 2016. Były bramkarz, a obecnie poseł PIS, w niedzielne południe będzie jednym z losujących. W rozmowie z RMF FM mówi o swojej roli w trakcie ceremonii, a także o błędach, jakie jego zdaniem popełnia selekcjoner Adam Nawałka.

Kacper Merk: Jaka będzie pana rola w trakcie tego losowania?

Jan Tomaszewski: Tego dowiem się dopiero w niedzielę rano, bo wtedy mamy próbę losowania. Myślę jednak, że będzie ono podobne do grudniowego losowania grup mundialu: jedni będą wyciągali karteczki z nazwami krajów, drudzy będą je "przypasowywać" do poszczególnych grup i miejsc w nich. Ale na razie to tylko moje przypuszczenia, wszystkiego dowiem się na trzy godziny przed samym losowaniem. Mówię jedni i drudzy, bo w Nicei będzie dwunastu europejskich bramkarzy wszechczasów, wybranych przez szefa UEFA Michela Platiniego, który przysłał mi list, że m.in. w moje ręce powierza losowanie eliminacji Euro 2016. Nie muszę chyba dodawać, jak bardzo mi miło, że znalazłem się w tak zacnym gronie.

Kogo chciałby pan wyciągnąć dla reprezentacji Polski?

Marzy mi się grupa wyspiarska: Anglia, Irlandia, Walia, Irlandia Północna i Wyspy Owcze. Pewnie teraz wielu popuka się w głowę - jak to życzy nam Anglii - ale trzeba podkreślić, że z tej grupy na Euro pojadą na pewno dwa pierwsze, a może także i trzeci zespół. Także, kogo byśmy nie wylosowali z najsilniejszego koszyka, nie sadźmy się na nich, bo nie tędy droga. Oczywiście, z grona tych najsilniejszych wolałbym uniknąć Hiszpanii i Holandii, bo oni w eliminacjach grają zazwyczaj kosmicznie. Ale inni? Proszę bardzo, to na pewno będą fajne spotkania. Co do pozostałych koszyków, to wydaje mi się, że z tymi akurat rywalami nie mielibyśmy większych problemów, oczywiście pod warunkiem, że Adam Nawałka zbuduje reprezentację na miarę posiadanych zawodników.

Spodziewa się pan zobaczyć taką drużynę już w trakcie marcowego meczu towarzyskiego ze Szkocją?

Nie wiem. Wiadomo, że mamy czterech zawodników światowej klasy: Lewandowskiego, Błaszczykowskiego, Piszczka i Szczęsnego. Dwaj poprzedni selekcjonerzy otoczyli ich osiemdziesięcioma innymi zawodnikami, także w decydujących momentach oni nawet nie wiedzieli, kto wybiegnie na boisko. To był błąd, kadra powinna składać się z 14-15 zawodników, którzy będą się zgrywać - tak postąpił lata temu Kazimierz Górski i dzięki temu stworzył drużynę klasy światowej, w której ja też miałem przyjemność grać. Co nie podoba mi się w powołaniach na mecz ze Szkocją, to odpuszczenie młodych graczy, jak Zieliński czy Wolski. Absolutnie nie zgadzam się z opinią, że w tej chwili powinni oni pomagać młodzieżowej reprezentacji, bo dla wszystkich dobrem nadrzędnym powinna być pierwsza, dorosła kadra, a nie poszczególne drużyny juniorskie. Także tego nie rozumiem i bardzo żałuję, bo moim zdaniem nawet 5-10 minut Zielińskiego w meczu ze Szkocją, dałoby w przyszłości więcej pożytku niż całe spotkanie w reprezentacji do lat 21 z Litwą.

Kacper Merk

(abs)