Nad pierwszoligowym Stomilem Olsztyn ponownie zebrały się czarne chmury. Piłkarze od dwóch miesięcy nie otrzymali wynagrodzenia i niektórzy z nich rozważają zakończenie współpracy z klubem.

Nad pierwszoligowym Stomilem Olsztyn ponownie zebrały się czarne chmury. Piłkarze od dwóch miesięcy nie otrzymali wynagrodzenia i niektórzy z nich rozważają zakończenie współpracy z klubem.
Zdj. ilustracyjne / Jakub Kaczmarczyk /PAP

Wydawało się, że po przekształceniu Stomilu w spółkę akcyjną piłkarze i pracownicy klubu zapomną o problemach finansowych. Niestety, po pół roku temat braku pieniędzy ponownie wrócił. Na specjalnie zorganizowanej konferencji piłkarze olsztyńskiego klubu przyznali, że sytuacja jest tragiczna. „Konkrety są takie, że na dziesięć miesięcy w tym roku otrzymaliśmy ledwie pięć wypłat, każdy więc może sobie wyobrazić w jakiej sytuacji się znajdujemy” - mówił kapitan zespołu Janusz Bucholc. Niektórych nie stać na kupno nowych korków i kilkukrotnie muszą zanosić buty do szewca, inni musieli wypisać dzieci z przedszkola, bo nie mają pieniędzy, aby za nie zapłacić.

W niedzielę 15 listopada miną dwa miesiące od kiedy piłkarze nie dostają pieniędzy. „Prawnie będziemy mogli wtedy rozwiązać umowy z winy klubu. Miejsce, które zajmujemy teraz w lidze i gra jaką prezentujemy sprawi, że na pewno dla niektórych zawodników pojawią się propozycje z innych klubów. Szkoda byłoby jednak marnować pracę, którą wykonaliśmy” - powiedział Paweł Głowacki.

Trener Stomilu Olsztyn przekonuje jednak, że zespół rozegra wszystkie spotkania rundy jesiennej i treningi będą odbywały się dalej. Z niepokojem na sytuację w klubie patrzą kibice, którzy już kilka miesięcy temu pomagali piłkarzom organizując zbiórkę pieniędzy na treningi. „Nie dziwię się piłkarzom, że powiedzieli stop. Nie można nikomu zarzucić, że pieniądze są źle wydawane, bo ich po prostu nie ma. Tutaj w regionie nie ma dużych sponsorów i w tym jest między innymi problem. Pomóc powinny władze Olsztyna. Nie chodzi o przelewanie pieniędzy na konto, ale właśnie pomoc w rozmowach z firmami, które mogłyby sponsorować olsztyńską piłkę” - powiedział naszemu reporterowi Emil Marecki, kibic Stomilu.

Według kibiców wpływ na brak dużego, strategicznego sponsora ma też fakt, że Olsztyn nie posiada stadionu z prawdziwego zdarzenia. Obiekt, na którym rozgrywane są mecze Stomilu, ma zaledwie trzy tysiące miejsc i jedną trybunę. Władze miasta ogłosiły już konkurs na projekt nowego stadionu. Stadion docelowo ma mieć wszystkie trybuny zadaszone, a przebudowa ma być prowadzona etapami.

Przed sobotnim meczem z Miedzią Legnica Stomil Olszyn zajmuje na zapleczu ekstraklasy wysokie czwarte miejsce i w dalszym ciągu ma szanse walczyć o pierwszą trójkę. Prezes Stomilu Olsztyn o całej sytuacji wypowie się po powrocie z Indii.

(mpw)