"W ciągu dwóch tygodni na Stadionie Narodowym zostaną zainstalowane bypassy, które odciążą uszkodzony element podtrzymujący dach obiektu i pozwolą go szczegółowo zbadać" – poinformował prezes spółki PL2012+, operatora PGE Narodowego, Włodzimierz Dola. Jego zdaniem na razie jest za wcześnie, żeby mówić o przyczynach usterki. Na środę zaplanowano koleje badania obiektu.

O tymczasowym zamknięciu Stadionu Narodowego w Warszawie poinformowano w piątek, 11 listopada. W oświadczeniu, które pojawiło się na stronie internetowej PGE Narodowego, napisano, że decyzja miała związek z wykryciem wady konstrukcyjnej dotyczącej jednego z elementów konstrukcji stalowo-linowej.

W ramach realizowanego standardowego przeglądu stanu konstrukcji dachu przeprowadzono specjalistyczne badania poszczególnych jego elementów, w tym stalowych łączników lin podtrzymujących iglicę. W wyniku przeglądu ujawniono wadę konstrukcyjną jednego z łączników - czytamy.

Są cztery narożniki i do każdego z narożników dochodzą trzy liny. One łączą się w łączniku wykonanym z odlewu ze stali — wyjaśnił w TVN24 architekt Mariusz Rutz, który był jednym z projektantów areny. W ocenie eksperta, wiele wskazuje na wadę materiałową, która ujawniła się dopiero po 10 latach. Inną możliwością jest obciążenie - wskazał architekt.

Minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk powiedział w sobotę na antenie RMF FM, że gwarancja na stalową konstrukcję dachu stadionu skończyła się w połowie roku.

Przed zakończeniem tej gwarancji zleciłem przegląd tych elementów, aby mieć pewność, że są one w dobrym stanie. Dokładnie ta sama firma stosując te same metody badawcze zrobiła trwający kilka tygodni przegląd. Wówczas jeszcze tej wady nie stwierdzono - powiedział polityk na antenie RMF FM.  

Dwa tygodnia na bypassy

Na konferencji prasowej prezes operatora Stadionu Narodowego Włodzimierz Dola poinformował, że zakończył się proces projektowania specjalnych bypassów, których zadaniem będzie podtrzymanie uszkodzonego elementu dachu.

Następuje proces produkcji, który potrwa około tygodnia i w następnym tygodniu powinien być proces montażu - powiedział Dola. Łącznie wszystko ma potrwać około dwóch tygodni. 

Te bypassy, które zostaną zainstalowane, pozwolą na głębsze przyjrzenie się tej usterce. Teraz nie jest to możliwe ze względów bezpieczeństwa. Bypassy pozwolą zdjąć obciążenie z tego elementu, który jest uszkodzony i szczegółowo zbadać ten element i wyznaczą nam kroki w dalszym działaniu. One nie pozwolą jeszcze na to, żeby stadion wrócił do funkcjonowania - wyjaśnił.

Dola oświadczył również, że na ten moment jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach wystąpienia wady w elemencie.

W miejscu wady zostały zainstalowane urządzenia pomiarowe, które przez cały czas to miejsce badają. Z obserwacji na podstawie kilku dni wiemy, że nie ma żadnych znacznych odchyleń. Wskaźniki nie pokazują na ten moment, żeby od ostatniego badania jakiekolwiek ruchy były i to pęknięcie się powiększyło - poinformował.

W środę kolejne badanie

Włodzimierz Dola przekazał, że w środę planowane jest przeprowadzenie kolejnego badania na Stadionie Narodowym.

Bardziej szczegółowego badania. Takiego, jakie było przeprowadzone w dniu 10 listopada, czyli badania ultradźwiękowego. To dopiero da nam pełną odpowiedź na to, w jakim stanie znajduje się to pęknięcie - doprecyzował.

PGE Narodowy nadal zamknięty

Dola powiedział dziennikarzom, że obecnie obiekt pozostaje zamknięty.

Bezpieczeństwo osób odwiedzających PGE Narodowy jest dla nas priorytetem, więc na ten moment obiekt zostaje zamknięty. O dalszych krokach będziemy państwa informować i będą to działania, które będą w oparciu o konsultacje z ekspertami, z którymi współpracujemy - przekazał.

Na terenie Stadionu Narodowego swoje biura ma wiele firm. Przedsiębiorcy na razie sami muszą zorganizować miejsce, w którym będą mogli dalej pracować, poza terenem Stadionu. Najnowsze ustalenia są takie, że firmy te do odwołania mają pracować zdalnie.

Jak ustalił nasz dziennikarz Michał Dobrołowicz, od piątku trwają rozmowy przedstawicieli spółki PL2012+, operatora PGE Narodowego, z przedsiębiorcami, którzy wynajmowali tam powierzchnię biurową. W tej chwili nie mówi się o odszkodowaniach. Obie strony szukają rozwiązania problemu, czyli nowej przestrzeni, gdzie firmy będą mogły tymczasowo się przenieść.

Zaplanowany na środę mecz Polska-Chile został już przeniesiony. Piłkarze zagrają na stadionie warszawskiej Legii.