Początkowo przez kilkanaście minut graliśmy bardzo nerwowo. Traciliśmy niepotrzebnie wiele piłek. Manchester City nie stwarzał jednak groźnych sytuacji podbramkowych. Za to Dimitrije Injac potrafił wykorzystać niespodziewaną okazję - powiedział po wygranym 3:1 meczu z Manchesterem City nowy trener "Kolejorza" Jose Mari Bakero.

Dzięki zwycięstwu mistrzowie Polski objęli prowadzenie w tabeli grupy A na dwie kolejki przed końcem pierwszej fazy Ligi Europejskiej.

W drugiej połowie graliśmy dobrze jako drużyna. Ze strony gości było mnóstwo pressingu. Ważne było to, aby opanować środek pola. Manuel Arboleda szczęśliwie zdobył drugą bramkę. Gratuluję zwycięstwa drużynie Lecha, a także wspaniałego dopingu kibicom. W drugiej połowie, gdy wszedł David Silva Manchester City stał się niebezpieczny. Dobrze grał Emanuel Adebayor. My jednak byliśmy lepsi jako zespół. To zwycięstwo dedykuję poprzedniemu trenerowi Jackowi Zielińskiemu. Zmian w składzie dokonywałem myśląc o kolejnych, trudnych meczach w polskiej ekstraklasie - skomentował Bakero.

Kompletnie zaskoczony porażką był szkoleniowiec Manchesteru City Roberto Mancini. Zupełnie niespodziewanie przegraliśmy w Poznaniu. To był pech. Tak bywa w futbolu. Liczę, że jednak awansujemy z grupy i wygramy przede wszystkim z Juventusem - wyjaśniał Włoch.

Nowy szkoleniowiec Lecha - Jose Bakero nie zaskoczył nas swoją taktyką. Mimo potknięcia w Poznaniu musimy grać konsekwentnie i zwyciężać w kolejnych meczach. Praktycznie już był remis, ale wszystko zmieniło się w końcówce. Najpierw fatalna, przypadkowa druga bramka, potem sytuację na wyrównanie miał David Silva - mówił ze smutkiem Mancini.