Tenisowy ekspert Adam Romer nie wierzy w awans Agnieszki Radwańskiej do półfinału rozgrywanego w Stambule turnieju masters. "Moim zdaniem z grupy wyjdą Petra Kvitova i Maria Szarapowa" - mówi Romer w rozmowie z Patrykiem Serwańskim.

Patryk Serwański: To będzie czwarty pojedynek Agnieszki z Petrą Kvitovą, dotychczas Polka wszystkie przegrywała. Także rok temu w Stambule, choć do awansu do półfinału wystarczył jej jeden wygrany set. Czeszka chyba Radwańskiej nie leży.

Adam Romer: No rzeczywiście nie leży, bo to po pierwsze leworęczna zawodniczka, a po drugie niezwykle silna, ofensywnie grająca. Z takimi Agnieszka nie do końca radzi sobie na korcie. Natomiast ja bym powiedział, że jeśli wygrać z Kvitovą, to właśnie teraz. Czeszka nie jest w takiej formie jak w 2011 roku, kiedy wygrała Wimbledon i turniej masters właśnie. Ja bym powiedział, że to jest najlepszy możliwy moment na pokonanie Kvitovej, ale to nie znaczy, że Radwańska jest faworytką. Wyżej oceniam szanse Czeszki.

Ta bardzo wolna stambulska nawierzchnia będzie sprzyjać zawodniczkom, które grają siłowy tenis?

Nawierzchnia na pewno nie będzie sprzyjać Agnieszce. To było widać już w zeszłym roku szczególnie w pojedynku z Karoliną Woźniacką. Radwańska jakoś sobie na tym twardym korcie radzi. Trener Wiktorowski narzekał, że ten kort jest prawie jak papier ścierny, piłki tracą prędkość. To z pewnością nie jest to co Polka lubi najbardziej. Najbardziej obawiam się pojedynku z Włoszką Sarą Errani. Radwańska ma z nią dodatni bilans, ale to są warunki świetne dla Włoszki.

Czy w związku z tym możemy marzyć o półfinale? W grupie silna Kvitova, Szarapowej nie trzeba przedstawiać. Z kolei dla Errani kort jest idealny.

Chciałbym być takim optymistą jak Piotr Radwański, który powiedział, że nie jest zadowolony z losowania, bo jak Agnieszka wyjdzie z grupy, to trafi na Victorię Azarenkę albo Serenę Williams. Pewnie jako ojciec ma prawo patrzeć jeden krok dalej, ale moim zdaniem Agnieszka nie jest faworytką do wyjścia z tej grupy. Ani forma, którą ostatnio reprezentowała, ani rywalki w grupie nie predestynują jej do zajęcia któregoś z dwóch czołowych miejsc. Stawiam na Szarapową i jednak Kvitovą.

W drugiej grupie może dojść do sensacji? Czy Na Li albo Angeliqe Kerber mogą pokonać Victorię Azarenkę albo Serenę Williams?

Powiem szczerze, że sobie tego nie wyobrażam. Jedyne co może im przeszkodzić to jakieś kłopoty zdrowotne. Zresztą gdyby któraś z nich by odpadła straciłoby całe widowisko. W końcu kibice też wolą oglądać choćby ofensywny tenis Sereny Williams, niż jednak bardziej defensywny tenis Angelique Kerber.