Dwa śmiertelne wypadki w Tatrach - informuje z Zakopanego reporter RMF FM Maciej Pałahicki. Zginęły dwie osoby, a cztery zostały ranne, w tym 11-letnie dziecko.

Niespokojnie dziś w Tatrach. Jak informuje z Zakopanego reporter RMF FM Maciej Pałahicki, jeden turysta spadł z Rysów, drugi ze Skrajnego Granatu. Obaj poślizgnęli się na twardym śniegu. 

Trzyosobowa rodzina spadła z kolei ze Szpiglasowej Przełęczy. Nieprzytomne 11-letnie dziecko przewieziono do szpitala. Jak informują ratownicy, turyści zsuwając się po śniegu, podcięli idące za nimi dwie młode kobiety. W sumie w wypadku uczestniczyło więc pięć osób. 

Na górskich szlakach wciąż niebezpiecznie

Słoneczna pogoda przyciągnęła w Tatry wielu turystów. Niestety od samego rana nad górami krążył ratowniczy śmigłowiec. Jak informuje dyżurny ratownik TOPR, do groźnych wypadków dochodziło głównie na wskutek poślizgnięć na płatach śniegu.

W wyższych partiach Tatr wciąż zalegają duże ilości śniegu. Miejscami jest on twardy i zmrożony, zwłaszcza w godzinach porannych i w miejscach zacienionych oraz w żlebach po stronie północnej. W wielu miejscach spod śniegu wystają kamienie. Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia oraz znajomości oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i posiadania odpowiedniego ekwipunku jak raki, czekan, kask, lawinowe ABC wraz z umiejętnością posługiwania się tym sprzętem. 

Powyżej 1600 m n.p.m. wciąż obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.


Opracowanie: