Kobieta podająca się za urzędniczkę ukradła 88-latce z gminy Grybów (woj. małopolskie) 50 tysięcy złotych. Oszustka weszła do domu seniorki pod pretekstem konieczności ustalenia źródła ogrzewania budynku.

Do kradzieży doszło w poniedziałek, około godziny 9.

Chciała ustalić źródło ogrzewania

Przed jednym z domów w gminie Grybów zaparkował biały samochód osobowy. W środku został około 50-letni mężczyzna, natomiast z pojazdu wysiadła młoda kobieta - informuje nowosądecka policja.

88-latce, która otworzyła drzwi, młoda kobieta przedstawiła się jako urzędniczka.

Chciała ustalić, czym ogrzewany jest budynek, dlatego niczego niepodejrzewająca seniorka wpuściła ją do domu - podaje policja.

Poprosiła o stuzłotowy banknot

Podczas rozmowy na temat funkcjonowania systemu grzewczego, młoda kobieta poprosiła seniorkę, by ta pokazała jej stuzłotowy banknot - chciał sprawdzić, czy posiada wszystkie wymagane znaki i zabezpieczenia.

Starsza pani poszła zatem do pokoju, w którym trzymała pieniądze i przyniosła jeden z banknotów, z którym według "urzędniczki", wszystko było w porządku - informują mundurowi.

Następnie obie kobiety wyszły na podwórko. W czasie gdy mężczyzna zajął seniorkę rozmową, młoda kobieta wykorzystała jej nieuwagę i niezauważona weszła do domu.

Gdy "goście" odjechali, 88-latka zorientowała się, że w miejscu, w którym trzymała swoje oszczędności, nie ma pieniędzy - czytamy na stronie internetowej policji.

Starsza kobieta straciła łącznie 50 tys. złotych.