12 osób usłyszało 911 zarzutów, które dotyczą m.in. wręczania korzyści majątkowych i wystawiania fałszywych recept. Podejrzani narazili Narodowy Fundusz Zdrowia na straty w wysokości ponad 380 tys. zł.

Policjanci z Radomia i Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce przez niemal 3 lata prowadzili śledztwo ws. lekarzy, którzy wypisywali fałszywe recepty i otrzymywali za to korzyści majątkowe.

Jak ustalili śledczy, przedstawiciel jednej z firm farmaceutycznych kontaktował się z lekarzami i pracownikami aptek, żeby sprawdzić czy sprzedają promowany przez niego lek.

Mężczyzna proponował lekarzom współpracę, w zamian za wypisywanie recept na leki dystrybuowane przez firmę farmaceutyczną, której był przedstawicielem. Takie działania są przestępstwem.

Podejrzany był premiowany przez pracodawcę za realizację planu sprzedażowego powyżej 90 proc.

Współpracujący z podejrzanym lekarze otrzymywali nawet kilkanaście tysięcy złotych. Wszystko odbywało się pod przykrywką udziału w tzw. "programach edukacyjnych", za które medycy mieli otrzymywać wynagrodzenie.

W proceder zaangażowani byli też właściciele i kierownicy niektórych aptek, którzy sprzedawali większe ilości promowanych przez przedstawiciela handlowego lekarstw.

Zarzuty usłyszało 12 osób, w tym główny podejrzany, czyli przedstawiciel firmy farmaceutycznej. Podejrzali usłyszeli łącznie 911 zarzutów, w tym m.in. wręczania korzyści majątkowych, pomocnictwo we wręczeniu łapówki, poświadczania nieprawdy przy wystawianiu dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowych oraz doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzania mieniem przez NFZ (wyłudzone środki publiczne). Podejrzani mogli narazić Narodowy Fundusz Zdrowia na straty w wysokości ponad 380 tys. zł. 

Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.