55 lat temu Ryszard Siwiec w proteście przeciw inwazji Układu Warszawskiego, w tym PRL na Czechosłowację dokonał samospalenia podczas centralnych dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Zmarł 4 dni później.

8 września 1968 roku Ryszard Siwiec, filozof i żołnierz AK w proteście przeciw agresji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację dokonał aktu samospalenia w czasie Centralnych Dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie.

Ryszard Siwiec nie potrafił zaakceptować ustroju komunistycznego wprowadzonego w Polsce po wojnie. Jego rodzina wspominała, że szczególnym niepokojem napełniały go dramatyczne wydarzenia roku 1968. Niemal przez cały czas słuchał Radia Wolna Europa, które stale informowało o studenckich protestach marca oraz reformach Alexandra Dubčeka w Czechosłowacji.

Interwencja wojsk Układu Warszawskiego, których część stanowiły oddziały LWP, w Czechosłowacji w nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 r., skłoniła go do aktu, który miał być znacznie bardziej radykalny niż podejmowane w całej Polsce próby protestu wobec stłumienia Praskiej Wiosny.

Kilka dni wcześniej Siwiec uprzedził krewnych, że planuje protest. Nie zdradził jednak jego charakteru.

Przed wyjazdem do stolicy Ryszard Siwiec napisał testament i nagrał na taśmę magnetofonową antykomunistyczny manifest: "Poprzez atak na Czechosłowację pokazaliście, że jedynym argumentem w dyskusji ze słabszym są dla was czołgi". Swoją odezwę zakończył wezwaniem: "Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!".

Nad ranem 8 września wsiadł do pociągu relacji Przemyśl-Warszawa. W teczce miał m.in. bilet na sektor 37 Stadionu Dziesięciolecia.

Centralne Dożynki na Stadionie Dziesięciolecia Manifestu Lipcowego rozpoczęły się dokładnie w południe, w obecności przywódców partii, dyplomatów "bratnich krajów demokracji ludowej" i 100-tysięcznej publiczności z całej Polski.

O godz. 12.15 na murawę wkroczyła młodzież tańcząca poloneza. W tym samym momencie Ryszard Siwiec rozrzucił przygotowane ulotki, a następnie oblał się benzyną i podpalił zapałką. Płonąc, krzyczał: "Za naszą i waszą wolność, honor i ojczyzna".

W raporcie Milicji Obywatelskiej czytamy, że stan Ryszarda Siwca po przewiezieniu do nieodległego Szpitala Praskiego został określony jako ciężki. Zmarł on zmarł 12 września 1968 r. w wyniku oparzeń zajmujących ponad 85 proc. powierzchni ciała. Do końca był przytomny. Spoczął na cmentarzu w Przemyślu.