Tymczasowo aresztowany został 53-letni mężczyzna zatrzymany w sprawie serii napadów na stacje benzynowe na Pomorzu. Doszło do nich w drugiej połowie sierpnia w Gdańsku i miejscowościach powiatów gdańskiego i starogardzkiego.

Jak informuje reporter RMF FM Kuba Kaługa, sąd w Starogardzkie Gdańskim wyraził zgodę na 2 miesiące tymczasowego aresztu dla 53-latka

Mężczyzna jest podejrzany o trzy rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia i jedno usiłowanie takiego rozboju. Tym niebezpiecznym narzędziem był pistolet na sprężone powietrze, tak zwany ASG. Z tej broni mężczyzna strzelał podczas napadów w kierunku dwóch różnych osób, jedną lekko ranił.

Ile ukradł sprawca napadu?

W sumie trzy stacje straciły na nieopłaconym tankowaniu i wydanych napastnikowi pieniądzach nieco ponad 9 tysięcy złotych.

Podejrzanemu, z powodu użycia niebezpiecznego narzędzia, grożą minimum 3 lata więzienia. 53-latek przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia, ale prokuratura nie chce na razie podawać informacji o tym, jak się tłumaczył podejrzany.

Śledczy przygotowują wniosek o tymczasowe aresztowanie 53-letniego mężczyzny.

Zatrzymany w tej sprawie to 53-letni mieszkaniec gminy Skarszewy w powiecie starogardzkim na Kociewiu.

Gdzie doszło do napadów?

Osowa w Gdańsku, Jankowo Gdańskie w powiecie gdańskim, a także Lubichowo i Jabłowo w powiecie starogardzkim - to na tych stacjach, od 18 sierpnia dochodziło do napadów i kradzieży pieniędzy.

Pracujący nad tą sprawą funkcjonariusze ustalili, że zamaskowany sprawca zastraszał obsługę stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną i żądał wydania gotówki. Do ostatniego napadu doszło w minioną sobotę wieczorem. Jak wynikało ze zgłoszenia, mężczyzna, który chwilę wcześniej tankował olej napędowy, wtargnął w kominiarce do budynku stacji paliw i przedmiotem przypominającym broń palną sterroryzował obsługę. Policjanci przyjmujący zawiadomienie o popełnionym przestępstwie ustalili, że mężczyzna zażądał wydania pieniędzy, a spotykając się z odmową, strzelił z pistoletu na sprężone powietrze w kierunku pracownika stacji. Po otrzymaniu pieniędzy przestępca wsiadł do swojego auta i uciekł w nieznanym kierunku. Na szczęście pracownik stacji nie doznał żadnych poważnych obrażeń ciała - informuje asp. sztab. Marcin Kunka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim.

Opracowanie: