Dave Brian Garrison - tak przedstawiał się 48-latce osobnik, na którego kobieta natrafiła na portalu randkowym. Kosztowna znajomość zakończyła się, gdy gdańszczanka stała się uboższa o ok. 650 tys. zł, które przekazała na wskazane konta, co miało pomóc we wspólnym urlopie z nieznajomym.

Mieszkanka Gdańska zgłosiła się na policję opisując oszustwo, którego ofiarą padła.

48-letnia kobieta nawiązała kontakt z uczestnikiem portalu randkowego. W wersji, którą przekazał gdańszczance, miał to był Kanadyjczyk pracujący jako analityk z NATO w bazie wojskowej w Łasku.

Znajomość poprzez portal rozwijała się przez osiem miesięcy. W trakcie internetowych kontaktów pojawił się plan na spędzenie wspólnego urlopu.

W pewnym momencie "analityk" zgłosił kobiecie problem. Miał nim być brak zgody przełożonych na udzielnie urlopu. Wedle "Kanadyjczyka" z kłopotu miała go wybawić łapówka. 

Zapoznany zdalnie mężczyzna poprosił 48-latkę o pieniądze, które jak twierdził, miały być przeznaczone na to, by dowództwo udzieliło mu urlopu. Kobieta przystała na jego prośbę i dokonała kilku przelewów na wskazane konto. Najbardziej skuteczne miały być fundusze w euro i w tej walucie ofiara oszustwa przekazywała pomoc "analitykowi z NATO". Jak się okazało, łącznie przelała w ten sposób równowartość ok. 650 tys. zł.