Zaledwie dwa tygodnie temu w Szczecinie otwarte zostało Morskie Centrum Nauki, a odwiedziło je już blisko 10 tys. osób. To turystyczny hit na Pomorzu Zachodnim.

Frekwencja w ciągu tych niespełna dwóch tygodni jest super - mówił naszej reporterce Anecie Łuczkowskiej Witold Jabłoński, dyrektor Centrum.

Dodał, że największą popularnością cieszy się planetarium. Turyści chętnie korzystają też z tarasu widokowego, a interaktywne urządzenia są eksploatowane bardzo intensywnie.

Te rzeczy, które się psują albo zawieszają naprawiamy. Robimy wszystko, żeby je usprawnić, poprawić. Mamy np. interaktywny wskaźnik skali Beauforta. Przy 2,3, 4 na skali leci na nas wiatr, a później już woda. Dzieciaki traktują to jak prysznic - opowiada Witold Jabłoński.

Bilet do planetarium warto zarezerwować około 10 dni przed wizytą. Na wystawę stałą wejść nieco łatwiej, choć bilety trudniej kupić w  sobotę i niedzielę.

Morskie Centrum Nauki to ponad 200 interaktywnych eksponatów pokazujących na przykład skąd biorą się fale, dlaczego statek pływa i jak wyglądało życie na pokładzie żaglowca.

Zwiedzający mogą nauczyć się halsowania, poznać różne rodzaje żagli, "rozbić" o burtę butelkę wzorowaną na butelce szampana albo spróbować "ugotować obiad" dla załogi statku. Są również stanowiska zapoznające z marynarskimi przesądami i zwyczajami, a wśród eksponatów m.in. łódź wioślarska złotej osady olimpijskiej z Pekinu, kajak "Olo", którym podróżnik Aleksander Doba trzykrotnie przepłynął Atlantyk i łódka "Show Must Go On", na której Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar zdobyły srebro igrzysk olimpijskich w Tokio.

W MCN znajduje się również planetarium - rozpięta na trzech kondygnacjach "lewitująca" kula, w której odbywają się pokazy związane m.in. z astronomią, fizyką, chemią i biologią.

 

 

Opracowanie: