​Ostatni z górników rannych w kwietniowym wybuchu metanu w kopalni Pniówek (woj. śląskie) został wypisany ze szpitala do domu. Mężczyzna był leczony w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Jak informuje reporter RMF FM Marcin Buczek, leczenie górników będzie kontynuowane. W przypadku oparzeń to bardzo długi proces.

Górnicy mieli zarówno oparzenia ciała, jak i dróg oddechowych. Część z nich w szpitalu spędziła ponad dwa miesiące. Niektórzy z nich będą nadal pod opieką lekarzy z dwóch szpitalnych przychodni - plastycznej oraz chirurgii.

W razie potrzeby, a o tym zdecyduje już lekarz, będą mogli także zapisywać się na specjalne turnusy rehabilitacyjne. Z kolei ci, którzy mieli oparzenia dróg oddechowych, będą korzystać z badań i konsultacji w poradniach pulmonologicznych.

Do wybuchu metanu w kopalni Pniówek doszło 20 kwietnia. Do siemianowickiego szpitala w sumie trafiło 21 osób. 5 z nich zmarło. 4 inne osoby zginęły w kopalni, a 7 kolejnych górników pozostało w odciętym rejonie zakładu.

Nadal nie wiadomo, kiedy będą mogli tam wejść ratownicy.

Opracowanie: