Mimo, że do rozpoczęcia sezonu żeglarskiego zostały jeszcze prawie trzy miesiące, właściciele portów i czarterów już prezentują tegoroczną ofertę. Jeżeli chodzi o wynajem jachtów, czy motorówek, to ceny będą takie same jak w zeszłym roku. Drożej natomiast możemy zapłacić za opłaty portowe. To związane jest m.in. z podwyżkami cen prądu.

Właściciele portów, przystani i czarterów sprzętu pływającego przygotowują się już do nowego sezonu. Pojawiają się już pytania o ewentualne podwyżki. Patrząc na udostępnione już przez niektóre firmy cenniki widać, że za wynajem jachtu, czy motorówki powinniśmy zapłacić podobną cenę, jak w zeszłym roku. 

Dobra wiadomość jest taka, że Wioska Żeglarska w Mikołajkach nie podnosi cen za czarter jachtów. Mamy tylko nieznaczne korekty. Gdy rozmawiamy z innymi armatorami, to oni też mówią, że ceny raczej będą na poziomie sprzed roku. Zależy nam na tym, aby jak najwięcej osób przyjechało na Mazury - mówi Joanna Durkiewicz z Wioski Żeglarskiej w Mikołajkach.  

W nadchodzącym sezonie więcej możemy natomiast zapłacić za tak zwane opłaty portowe - cumowanie, korzystanie z toalet. 

Trwają jeszcze kalkulacje, ale niestety dobijają nas bardzo wysokie ceny prądu i gazu. Ten gaz, którym grzejemy żeglarzom wodę w portach wzrósł prawie sześciokrotnie. Oczywiście podwyżki w portach na pewno nie sięgną takiego poziomu, ale jakieś korekty będą musiały być wprowadzone. Właściciele portów nie są w stanie sami udźwignąć tych kosztów - dodaje Durkiewicz. 

Patrząc na tegoroczne cenniki, w szczycie sezonu za najnowsze, najlepiej wyposażone jachty możemy zapłacić nawet 1400 złotych za dobę. Im starszy i mniejszy jacht, tym ceny są oczywiście niższe. 

Za topowe houseboaty trzeba zapłacić nawet 2-3 tysiące złotych za dobę. Osoby, które cenią sobie oszczędność najczęściej czarteru szukają na portalach ogłoszeniowych. 


Opracowanie: