Polska zwróciła się do Stanów Zjednoczonych o pomoc w wyjaśnianiu wątpliwości dotyczących odnalezienia w okolicach Bydgoszczy szczątków wyprodukowanej w Rosji rakiety. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, polskie służby już współpracują w tej sprawie ze służbami amerykańskimi.

Według naszych informacji, strona polska liczy na materiały, które pozwolą stwierdzić, skąd przyleciała rakieta znaleziona w podbydgoskim lesie. Chodzi o wyjaśnienie również, jaką trasę przebyła i kiedy dokładnie to nastąpiło. Nie jest wykluczone, że amerykańska infrastruktura zarejestrowała ten obiekt. 

Jak sugeruje resort obrony, wyprodukowana w Rosji rakieta mogła zostać wystrzelona już w grudniu zeszłego roku, gdy Rosja prowadziła zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Według naszych informacji rozpatrywane są też wersje, że to o wiele świeższy incydent.

W zeszłym tygodniu przypadkowa osoba natknęła się w lesie w Zamościu koło Bydgoszczy na szczątki wbitej w ziemię kilkumetrowej rakiety. Nie było śladów eksplozji, rakieta nie miała też głowicy.

"Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, wszczął postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego znalezionego w lesie kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy. Miejsce zdarzenia oprócz prokuratorów badają wojskowi eksperci, policja, żandarmeria i przedstawiciele SKW" - poinformował minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. 

W piątek dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski poinformował, że w związku ze znaleziskiem "trwają intensywne dochodzenia, sprawdzenia, intensywny dialog między różnego rodzaju instytucjami". Powstały pewne hipotezy, mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą - powiedział. Panujemy nad tym, co się dzieje, i w porozumieniu z prokuraturą na pewno wyjaśnimy cała sytuację - zapewnił wojskowy. 

Zleciłem odpowiednie działania służbom, prokuraturze poprzez odpowiednich ministrów i czekamy na ostateczne wyniki badań, które łączą te wydarzenia, tak jak wspomniał pan gen. Piotrowski podczas swojego oświadczenia, wydarzenia z grudnia, z tymi ostatnimi - nazwijmy to ogólnie - znaleziskami - oświadczył we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Kiedy te wyniki badań będą potwierdzone, przekażemy je opinii publicznej - zapewnił.

Opracowanie: