W centrum Bydgoszczy doszło do starcia protestujących rolników z policjantami, gdy demonstranci próbowali siłą wejść do budynku urzędu wojewódzkiego. W wyniku zajścia poszkodowana została dziennikarka.

W całej Polsce trwają dziś protesty rolników. Między godzinami 10 a 14 blokowane były m.in drogi krajowe i wojewódzkie. W niektórych miejscach utrudnienia mogą trwać nawet do godz. 18. W przypadku przejść granicznych planowane są nawet miesięczne blokady.

Najnowsze informacje dotyczące rolniczych protestów znajdziecie TUTAJ.

"Policjanci byli zobligowani do podjęcia interwencji"

Jak wynika z relacji reportera PAP, w Bydgoszczy protestujący chcieli od godzin przedpołudniowych spotkania z wojewodą kujawsko-pomorskim Michałem Sztyblem. W pewnym momencie grupa protestujących chciała siłą wejść do budynku urzędu wojewódzkiego. Interweniowała policja.

Rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy mł. insp. Monika Chlebicz przekazała, że "osoby, które były przed urzędem próbowały wejść do niego siłą".

Policjanci byli zobligowani do podjęcia interwencji, gdyż było to działanie nielegalne. Niestety siła używana przez funkcjonariuszy była niewystarczająca. Pomimo wezwań do zaprzestania takich działań, protestujący nie reagowali. Konieczne było użycie środka przymusu bezpośredniego — gazu pieprzowego. Dopiero to spowodowało skuteczność działań policjantów i osoby te się wycofały - powiedziała.

Na miejsce wezwana została karetka pogotowia, w celu udzielenia pomocy jednej osobie. Najprawdopodobniej w wyniku użycia gazu ucierpiała jedna z będących bardzo blisko dziennikarek

Przed godz. 15 wydelegowana przez protestujących grupa ich przedstawicieli weszła do urzędu wojewódzkiego na rozmowy.

W proteście w Bydgoszczy brało udział kilkaset traktorów - wynika z informacji dyżurnych z bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Rolnicy wjechali nimi do centrum miasta. Na Rondzie Jagiellonów protestujący palili opony. Interweniowała straż pożarna.