Dwie godziny trwał protest mieszkańców osiedla Wiskitno w Łodzi. Strajkujący blokowali rondo u zbiegu ulic Tomaszowskiej i Jędrzejowskiej, bo są zdesperowani. Żądają budowy chodników, kanalizacji, odwodnienia, remontów szkoły, przedszkola, bezpieczeństwa dla dzieci. Oceniają, że problemy dotyczą około 3 tys. osób mieszkających na Wiskitnie.

Łodzianie z Wiskitna przechodzili po przejściach dla pieszych i w ten sposób przez dwie godziny blokowali rondo, gdzie dochodzi ul. Tomaszowska i Jędrzejowska w Łodzi. Protest był głośny,  towarzyszyły mu odgłosy trąbek i syreny.

Młoda matka z dzieckiem w wózku opowiedziała nam, że mieszka na osiedlu od 15 lat i nic się tutaj nie zmienia. Mamy podniesiony poziom wód gruntowych, więc co 2 tygodnie wybieramy szambo. Okropne dziury, przez które remontujemy przynajmniej raz w roku zawieszenia naszych samochodów, to jest bardzo kosztowne. Nie mamy przejść dla pieszych, nasze dzieci ganiają między samochodami - wylicza.

Mieszkańcy Łodzi martwią się, za przeproszeniem , o jakieś duperele, a my głosujemy w Budżecie Obywatelskim za projektem remontu Straż Pożarnej - podaje jaskrawy przykład różnic w traktowaniu mieszkańców miasta jeden z mężczyzn mieszkających na Wiskitnie.

Rozgoryczony łodzianin mówi: "Chcemy rozmów konkretnych, a nie obietnic, które się kończą na niczym". Przywołuje ulicę Kolumny, która została rozjeżdżona w czasie budowy autostrady i teraz jego zdaniem nie da się jej wyremontować; powinna być wybudowana od nowa.

Oczekujemy konkretów, bo obietnic naprawdę już mieliśmy wiele - podsumowuje inicjator protestu. Dodaje, że strajk mieszkańców Wiskitna będzie trwał aż do skutku.