To dziecko dokonało ataku hakerskiego na strony brukselskiego lotniska w Zaventem kilka godzin po ubiegłorocznym zamachu bombowym. W ataku w marcu ub. roku zginęło ponad 30 osób. Sprawa ataku hakerskiego wyszła na jaw dopiero teraz.

To dziecko dokonało ataku hakerskiego na strony brukselskiego lotniska w Zaventem kilka godzin po ubiegłorocznym zamachu bombowym. W ataku w marcu ub. roku zginęło ponad 30 osób. Sprawa ataku hakerskiego wyszła na jaw dopiero teraz.
Zdj. iilustracyjne /Michał Dukaczewski /RMF FM

To Belgia poinformowała FBI, że atak cybernetyczny pochodził ze Stanów Zjednoczonych. FBI szybko ustaliła, że hakerem jest chłopiec z Pensylwanii.

Podczas przesłuchania nieletni przyznał się do ataku cybernetycznego. Jak ustalono, działania chłopca nie miały związku z atakiem terrorystycznym. Chłopiec nie ma żadnych kontaktów z radykalnymi islamistami. Raczej był to z jego strony głupi żart, który jednak postawił na nogi służby specjalne Belgii i Stanów Zjednoczonych.

(mpw)