Francuskie służby specjalne udaremniły zamach terrorystyczny na jednym z paryskich dworców. Miał on zostać dokonany przez kobiecą muzułmańską bojówkę w czwartek wieczorem – poinformowały źródła we francuskim MSW.

Według źródeł w MSW zamach miał zostać dokonany wczoraj wieczorem przez co najmniej trzy muzułmanki, które w ostatniej chwili zostały schwytane w Boussy-Saint-Antoine pod Paryżem. W czasie aresztowania jedna z nich rzuciła się na policjantów z nożem i raniła jednego z funkcjonariuszy. Inny funkcjonariusz otworzył do niej ogień.

Ta 19-letnia terrorystka znajduje się w szpitalu w stanie ciężkim. Według nieoficjalnych informacji chodzi o córkę właściciela samochodu, który wypełniony butlami z gazem i kanistrami z paliwem został odkryty sześć dni temu koło paryskiej katedry Notre Dame.

Francja stoi w obliczu zagrożenia terrorystycznego na niespotykaną dotąd skalę... Sytuacja ta wymaga czujności od nas wszystkich - podkreślił szef francuskiego MSW, dodając, że aresztowane kobiety zradykalizowały się i prawdopodobnie planowały przeprowadzenie w niedługim czasie ataku.

W niedzielę pracownik jednego z barów zasygnalizował policji, że w uliczce w pobliżu katedry Notre Dame (a także prefektury policji i siedziby sądów) zaparkowany jest samochód na światłach awaryjnych, bez tablic rejestracyjnych, z butlą gazu na przednim siedzeniu. Butla była pusta, ale w bagażniku znaleziono kolejnych pięć - pełnych. Nie było żadnych zapalników - podały źródła zbliżone do śledztwa. Znaleziono natomiast zapiski po arabsku.

Śledztwo prowadzone przez prokuraturę ds. antyterroryzmu ma wyjaśnić, czy doszło do próby zamachu.

We Francji utrzymywany jest podwyższony poziom alertu terrorystycznego po serii zamachów, do których przyznało się dżihadystyczne Państwo Islamskie. W ciągu półtora roku w atakach terrorystycznych we Francji zginęło ponad 200 osób.


(j.)