Nie pięć jak początkowo podawano, ale dziesięć osób zginęło w wypadku szybkiego pociągu TGV w rejonie Strasburga. W środku nie było pasażerów, jedynie obsługa składu. Pociąg, wykonywał jazdy testowe na nowej trasie, przeznaczonej do oddania do użytku wiosną przyszłego roku.

Lokalne władze zapewniają, że to nieszczęśliwy wypadek. I nie ma nic wspólnego z piątkowymi zamachami w Paryżu.

Prefektura Alzacji zapewnia, że nie ma żadnych przesłanek, że może chodzić o atak terrorystyczny - donosi korespondent RMF FM Marek Gładysz. Pociąg - nie przewoził pasażerów.

Według wstępnych ustaleń francuskich kolei SNCF skład wykoleił się z powodu zbyt dużej prędkości. Miejscowe władze podały, że podróżowało nim 49 osób obsługi technicznej.

Na miejscu katastrofy widać skład pociągu testowego, który spadł z mostu do szerokiego na czterdzieści metrów kanału w miejscowości Eckwersheim. Skierowano tam ekipy płetwonurków żandarmerii, służby ratunkowe i śmigłowce. To najpoważniejsza katastrofa TGV od czasu oddania do użytku w 1981 roku francuskich superszybkich pociągów.