Pół roku rosyjskiego śledztwa nie przyniosło odpowiedzi na pytanie, kto jest właścicielem największego w tym kraju lotniska - Domodiedowo w Moskwie. Dochodzenie rozpoczęto po zamachu terrorystycznym pod koniec stycznia, w którym zginęło 37 osób.

Polecenie znalezienia odpowiedzialnych za ignorowanie zasad bezpieczeństwa wydał sam prezydent Miedwiediew, dlatego sprawą zajęli się najlepsi prokuratorzy. Wciąż jednak nie ma rezultatów.

Przesłuchany jako świadek mężczyzna, nazywający siebie szefem Rady Nadzorczej, wyjaśnił, że jest jedynie konsultantem zarejestrowanej na Wyspie Man firmy Airport Company Management Limited. Na pytanie o nazwanie prawdziwych właścicieli tej firmy i lotniska Domodiedowo, odmówił odpowiedzi.

Oznacza to, że rosyjskie władze są jak dotąd bezsilne wobec właścicieli Domodiedowa, ukrywających się za łańcuszkiem firm zarejestrowanych w rajach podatkowych.