​Komitet Wyborczy Wyborców Hanny Zdanowskiej zapowiedział złożenie skargi do Państwowej Komisji Wyborczej na naruszenie prawa wyborczego przez szefa KSRM Jacka Sasina. Zdaniem przedstawicieli komitetu doszło do tego podczas wizyty ministra Sasina w Łodzi w ubiegłym tygodniu.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów odwiedził Łódź w miniony poniedziałek. Sasin mówił wówczas, że nawet jeśli skazana prawomocnym wyrokiem na karę grzywny Hanna Zdanowska (PO) wygra wybory na prezydenta Łodzi nie będzie mogła sprawować swojej funkcji. Podkreślił, że wykazują to analizy prawne. Zapowiedział też, że jeśli Zdanowska zostanie wybrana na prezydenta Łodzi, wojewoda łódzki Zbigniew Rau będzie musiał zwrócić się do premiera o ustanowienie zarządu komisarycznego w Łodzi.

Dziś chcemy złożyć skargę do PKW na przewodniczącego KSRM, pana Jacka Sasina zgodnie z art. 160 Kodeksu wyborczego. Mamy obiekcje, że pan minister 8 października w Łodzi przekazywał negatywną informację, co do tego, żeby nie głosować na kandydatkę na prezydent Łodzi Hannę Zdanowską - oświadczyła podczas konferencji prasowej w poniedziałek Małgorzata Moskwa-Wodnicka z KWW Hanny Zdanowskiej.

W piśmie skierowanym do PKW podkreślono, że minister Sasin "podczas konferencji prasowej używając autorytetu członka rządu, wprowadzał opinię publiczną w błąd rozpowszechniając nieprawdziwe informacje dot. rzekomego braku możliwości "skutecznego objęcia urzędu" przez kandydatkę Hannę Zdanowską". To - jak wskazano w skardze - wyczerpuje znamiona tzw. negatywnej kampanii i mieści się w pojęciu agitacji wyborczej.

Moskwa-Wodnicka dodała, że wątpliwości budzi również kwestia finansowania wizyty ministra Sasina, która w jej ocenie - w ramach agitacji wyborczej - powinna zostać opłacona przez komitetu wyborczy Prawo i Sprawiedliwość. Sfinansowanie jej ze środków budżetu państwa, zdaniem przedstawicieli KWW Hanny Zdanowskiej, narusza prawo wyborcze.

Pan minister przyjeżdżając do Łodzi wziął aktywny udział w kampanii wyborczej. Może PKW wyjaśni w jakim charakterze pan minister Sasin przybył do Łodzi służbowym samochodem, za rządową benzynę, spotykając się z wojewodą łódzkim i agitując przeciwko wyborowi Hanny Zdanowskiej na prezydenta miasta. Chcemy, żeby to zostało rozstrzygnięte. Nie może być tak, że urzędnik rządowy przybywa w niejasnej roli i bierze udział w kampanii wyborczej - mówił rzecznik komitetu Bartosz Domaszewicz.

Zdaniem rzecznika prasowego klubu radnych PiS Łukasza Magina Jacek Sasin, jako minister kancelarii premiera, "ma wszelkie prawo do tego, żeby w każdej chwili spotykać się z wojewodą łódzkim, który jest przedstawicielem rządu w terenie". Takie spotkania odbywają się przez cały rok. Kampania wyborcza nie jest tutaj żadnym wyjątkiem. A przy okazji pan minister Sasin powiedział na ul. Piotrkowskiej rzecz oczywistą: "Przestępca nie może być prezydentem naszego miasta" - dodał.

W ubiegłym tygodniu KWW Hanny Zdanowskiej w sprawie wypowiedzi Sasina złożył zawiadomienie do prokuratury. Komitet uznał, że minister nie tylko przekroczył swoje uprawnienia, ale również "podżegał innego urzędnika, pana wojewodę łódzkiego Zbigniewa Raua do naruszenia prawa". W przekonaniu komitetu działał wbrew interesowi publicznemu w celu uzyskania korzyści politycznej dla swojego ugrupowania.

Pod koniec września w sądzie II instancji Zdanowska została uznana winną poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera, za co skazano ją na 20 tys. zł grzywny. Orzeczenie jest prawomocne.

Z Kodeksu wyborczego wynika, że w wyborach może kandydować osoba, która została skazana prawomocnie na karę grzywny; przepis stanowi, iż kandydować nie może osoba "skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe". Z kolei ustawa o pracownikach samorządowych, na którą powołał się Sasin, stosuje się wprost do wójta, burmistrza i prezydenta i stanowi, że prezydentem może być tylko osoba niekarana za przestępstwo popełnione z winy umyślnej i ścigane z oskarżenia publicznego.

(ph)