Szczerze mówiąc to wygraliśmy te wybory - powiedział w Białym Domu w noc wyborczą Donald Trump. Urzędujący prezydent wypowiedział te słowa, choć oficjalnie trwa jeszcze liczenie głosów i w wielu kluczowych stanach jest za wcześnie, by przesądzać kto zwyciężył.

Prezydent deklarował, że wygrał m.in. w Georgii, Karolinie Północnej i Pensylwanii. We wszystkich z tych stanów trwa jeszcze liczenie głosów, a media nie przyznały w nich żadnemu kandydatów wygranej.

Tak szczerze, to wygraliśmy te wybory - stwierdził ubiegający się o reelekcję republikanin. Wygramy to. O ile wiem, już tak się stało - powiedział także.

Prezydent mówił o "oszustwie na Amerykanach". W ten sposób odnosił się prawdopodobnie do zliczania głosów nadsyłanych drogą pocztową, które mogą przechylić szalę zwycięstwa na stronę kandydata demokratów Joe Bidena. Zdaniem komentatorów te głosy mogą być znaczące dla Bidena, gdyż jego wyborcy obawiali się koronawirusa, więc głosowali korespondencyjnie.

Pójdziemy z tym do amerykańskiego Sądu Najwyższego. Chcemy, by głosowanie zostało zakończone - powiedział Trump. W tym momencie lokale wyborcze są zamknięte. Zdaniem komentatorów to wezwanie do wstrzymania liczenia oddanych już głosów. Prezydent nie ma jednak władzy by to zarządzić.

W Pensylwanii w wielu miejscach nie rozpoczęto jeszcze nawet liczenia głosów przysłanych pocztą.

W USA trwa zacięta walka o zwycięstwa w poszczególnych stanach. Wiele wskazuje, że o tym kto wygra wyścig o Biały Dom zadecydują stany tzw. Pasa Rdzy - Pensylwania, Michigan oraz Wisconsin. Najszybciej poznamy wygranego prawdopodobnie w Wisconsin, wiele będzie można powiedzieć po zliczeniu większej liczby głosów z hrabstwa Milwaukee.

Po godzinie drugiej w nocy czasu lokalnego sytuacja zaczyna korzystniej wyglądać dla Demokratów w Georgii, która zapewnia 16 głosów elektorskich. Do zliczenia pozostały głównie głosy z Atlanty i okolic, urzędujący prezydent ma przewagę ok. 120 tys. głosów i w ostatniej godzinie stopniała ona o ponad 150 tys. głosów. Dziennik "New York Times" daje Bidenowi 64 proc. szans na wygraną w Georgii.

Śledź naszą relację: