Przedstawiciele rosyjskiego rządu pozostawali w kontakcie z członkami sztabu wyborczego Donalda Trumpa, prezydenta elekta USA, podczas tegorocznej kampanii wyborczej w tym kraju - oświadczył w czwartek wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow.

Przedstawiciele rosyjskiego rządu pozostawali w kontakcie z członkami sztabu wyborczego Donalda Trumpa, prezydenta elekta USA, podczas tegorocznej kampanii wyborczej w tym kraju - oświadczył w czwartek wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow.
Donald Trump /MICHAEL REYNOLDS /PAP/EPA

Do kontaktów dochodziło - przyznał Riabkow w wywiadzie dla rosyjskiej agencji Interfax.

To jasne, że znamy większość osób z jego (Trumpa) otoczenia. Zawsze pozostawały w centrum zainteresowania w Stanach Zjednoczonych i zajmowały ważne stanowiska. Nie mogę powiedzieć, że wszyscy, ale całkiem wielu z nich jest w kontakcie z przedstawicielami rosyjskich władz - podkreślił.

Na pytanie, czy kontakty te będą teraz bardziej intensywne, wiceszef rosyjskiej dyplomacji powiedział: Te robocze kontakty i kontynuowanie rozmów na ten czy inny temat będą zależały od sytuacji i zagadnień, z jakimi się mierzymy. Jednocześnie zapewnił, że "oczywiście będziemy kontynuować tę współpracę po wyborach.

Zaczęliśmy rozważać sposoby budowania dialogu z przyszłą administracją Donalda Trumpa oraz kanały, jakie będziemy wykorzystywać w tym celu - dodał.

Wiceszef rosyjskiego MSZ powiedział, że dla Rosji ważne jest obecnie przeanalizowanie konsekwencji wyborów prezydenckich w USA, a także możliwych zmian w polityce Białego Domu, zwłaszcza w kwestii bezpieczeństwa i rozwiązywania konfliktów.

Podkreślił, że wybór Trumpa na prezydenta USA nie wzbudził w rosyjskim resorcie dyplomacji szczególnego entuzjazmu, ale mimo to celem pozostaje normalizacja wzajemnych stosunków. Nie oczekujemy niczego specjalnego od przyszłej administracji - zaznaczył Riabkow.

Rywalka Trumpa w wyborach prezydenckich, kandydatka Demokratów Hillary Clinton, zarzucała oponentowi w kampanii, że jest marionetką w rękach rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, a administracja w Waszyngtonie publicznie oskarżyła Rosję o zhakowanie serwerów mailowych Partii Demokratycznej - przypomina agencja Reutera. Moskwa odrzuciła te oskarżenia.

Trump nie wykluczał, że może spotkać się z Putinem przed zaprzysiężeniem na prezydenta, jednak rzecznik rosyjskiego przywódcy poinformował, że obecnie takie spotkanie nie jest planowane.

(az)