Przedstawiciele amerykańskiego prezydenta latem mieliby wziąć udział w uroczystości upamiętniającej amerykańskich i polskich pilotów z Eskadry Kościuszkowskiej. Ludzie związani z Donaldem Trumpem mają nadzieję, że taka uroczystość mogłaby odbyć się w Warszawie, a patronat nad nią mogłaby objąć amerykańska administracja. „Donald Trump jest tym zainteresowany” - powiedział korespondentowi RMF FM w Waszyngtonie William „Bill” Ciosek, obecnie jeden z bliskich współpracowników Donalda Trumpa, który jak przyznał, kontaktował się już w tej sprawie z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Przedstawiciele amerykańskiego prezydenta latem mieliby wziąć udział w uroczystości upamiętniającej amerykańskich i polskich pilotów z Eskadry Kościuszkowskiej. Ludzie związani z Donaldem Trumpem mają nadzieję, że taka uroczystość mogłaby odbyć się w Warszawie, a patronat nad nią mogłaby objąć amerykańska administracja. „Donald Trump jest tym zainteresowany” - powiedział korespondentowi RMF FM w Waszyngtonie William „Bill” Ciosek, obecnie jeden z bliskich współpracowników Donalda Trumpa, który jak przyznał, kontaktował się już w tej sprawie z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Donald Trump z synem Barronem i żoną Melanią /SHAWN THEW /PAP/EPA

Mam nadzieję, że w przeciągu kilku tygodni będzie gotowy harmonogram. Jest to zależne od ministerstwa kultury, żeby określić, jaki jest na to najlepszy czas - powiedział nam William "Bill" Ciosek.

Nowa administracja USA, która oficjalnie rozpocznie swoją kadencję 20 stycznia, chce objąć uroczystości honorowym patronatem. I przysłać do Polski delegację.

Dorosłe dzieci Trumpa będą reprezentować prezydenta, one są również osobami prywatnymi, więc nie mogłoby być lepiej. Cała trójka jest bardzo zainteresowana, bardzo podoba im się ta historia, nie była im wcześniej znana i uważają, że to najwspanialsza, prawdziwa historia, która łączy Polskę i Amerykę. Donald Trump junior, Eric Trump oraz Ivanka Trump, mogą być również osoby z kampanii, amerykański ambasador, jak również inni ludzie, ale osoby związane bezpośrednio to dzieci Trumpa, co bardzo mnie cieszy - powiedział Ciosek.

William "Bill" Ciosek, który od lat promuje Polskę w USA i od dekady stara się by powstał film - opowieść o życiu Meriana C. Coopera i stworzonej przez niego eskadrze młodych amerykańskich lotników walczących pod biało-czerwonym sztandarem w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920 roku, odpowiada w formowanej właśnie nowej administracji za kontakty z Polską oraz Polonią Amerykańską. 

William "Bill" Ciosek w rozmowie z RMF FM zdradza, kiedy taki film mógłby powstać: Celem jest lato 2018 roku. Rok 2018 jest rokiem wyjątkowym, ponieważ to setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Więc to bardzo wyjątkowy czas, żeby uhonorować Polskę i promować ją za granicą. Naszym celem jest ukończenie tego filmu i zaprezentowanie go na całym świecie w 2018 roku, żeby upamiętnić setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

Cooper, o którym miałby powstać film, to także amerykański filmowiec, reżyser i scenarzysta, podpułkownik pilot Wojska Polskiego oraz generał Armii Stanów Zjednoczonych. Kawaler orderu Virtuti Militari - otrzymał go z rąk marszałka Józefa Piłsudskiego. Służył w polskim lotnictwie w latach 1919- 1920 roku. Jego najpopularniejszym filmem był King Kong z 1933 roku. W 1934 pismo "Fortune" uznało Coopera za jedną z najważniejszych osób w Hollywood. W 1952 otrzymał Oscara za twórczy wkład do sztuki filmowej. Jego gwiazda znajduje się w słynnej hollywoodzkiej alei gwiazd.

To William Ciosek opowiedział tę niezwykłą historię Donaldowi Trumpowi i jego współpracownikom. I dlatego Donald Trump postanowił upamiętnić tę historię.

Nieoficjalnie wiadomo, że to właśnie Ciosek doprowadził do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem, po tym jak miliarder wygrał wybory. To także Ciosek zorganizował spotkanie Donalda Trumpa z Polonią w Chicago. W tej chwili jest jednym z jego bliskich współpracowników. I w przyszłości może odegrać kluczową rolę w kontaktach między polskim rządem a administracją USA. Pytany przez naszego dziennikarza dlaczego sam Trump nie przyleci do Polski na taką uroczystość Ciosek tłumaczy, że nie w każdej uroczystości musi brać udział sam prezydent, by nadać jej odpowiednią rangę. Podkreśla, że reprezentacja składająca się z osób z jego najbliższego otoczenia, to i tak bardzo dużo by pokazać, że Trumpowi zależy na dobrych relacjach z Polską.

Rząd amerykański będzie oficjalnie wspierał ceremonię upamiętniającą. Innymi słowy, rząd często wysyła osoby prywatne do różnych miejsc na całym świecie albo w Stanach Zjednoczonych, aby czciły pamięć podczas wyjątkowych uroczystości czy  historycznych na przykład w Teksasie albo w jakimś zagranicznym kraju. Rząd może wyznaczyć zespół, który wysyła. Nawet jeśli sam Trump nie pojawi się na uroczystości w Polsce, żeby upamiętnić bohaterów, amerykańskich i polskich pilotów, niezależnie od tego kogo desygnuje, to rząd amerykański będzie ciągle oficjalnie częścią zespołu oddającego cześć -  powiedział Pawłowi Żuchowskiemu William "Bill" Ciosek. 

Ciosek zdradza, że w niedalekiej przyszłości dojdzie też do spotkania Donalda Trumpa z Andrzejem Dudą, co ma być także dowodem na to, że przyszła amerykańska administracja poważnie traktuje Polskę. I uhonorowanie polskich i amerykańskich lotników ma być też tego dowodem. To piękna, wspaniała historia, która łączy Polskę i Stany Zjednoczone - dodaje William "Bill" Ciosek.

William Ciosek woli mówić po angielsku, ale jak się przekonał nasz dziennikarz, sporo rozumie po polsku. Potrafi też wiele powiedzieć w naszym języku. To właśnie po polsku zapewniał, że Trump będzie doskonałym prezydentem.

Na pewno. Naprawdę. Przepraszam, ja mówię w języku polskim trochę jak dziecko, ale ja rozumiem twoje pytanie do mnie. Prezydentura Donalda Trumpa będzie najlepsza dla Polski. Na pewno. Trump to będzie taki drugi Reagan. Bardzo przyjacielski dla Polski - skwitował. 


(j.)